- Kiedy byłem prezesem, to pewnego razu wszyscy mi mówili, że poradzimy sobie z Falubazem. Ja im uwierzyłem i byłem przekonany, że tak będzie. Później z tego powodu poniosły mnie emocje i musiałem przepraszać Tomasza Golloba - wspomina Komarnicki i nawiązuje w ten sposób do słynnych derbów z 2009 roku. Wtedy jego drużyna się skompromitowała i przegrała z odwiecznym rywalem 27:63, a działacz po meczu ironicznie pytał "A kto to jest Gollob?". Jego słowa wywołały wtedy duży skandal.
Komarnicki mówi, że tamte wydarzenia były dla niego lekcją, którą pamięta do dziś. To wydarzenie na zawsze zmieniło jego postrzeganie derbów lubuskich. - Od tego czasu przed derbami jestem zawsze ostrożny i wiem, że jedna lub drużyna może się na ten mecz niesłychanie zmobilizować. W związku z tym mam duży dystans do ludzi, którzy mówią, że Stal czeka łatwa przeprawa, bo Falubaz ma swoje problemy. Wszystkim odpowiadam, że w tym spotkaniu to nie ma aż takiego znaczenia - przyznaje działacz.
- Stal rzeczywiście jedzie bardzo dobrze. Początek sezonu jest doskonały, ale nie jest tak, że to zespół, w którym wszystko wygląda idealnie. Mam pewne obawy o formę Rafała Karczmarza. Wiem, że to on dostanie szansę od początku. Ostatnio nie przekonywał. Nie zgadzam się zatem z opiniami, że Falubaz jest gorszy na każdej pozycji i nie ma czego szukać w derbach. Ta drużyna też ma swoje atuty - tłumaczy Komarnicki.
Jakiego spotkania zatem spodziewa się Komarnicki? - Emocjonującego i trudnego dla Stali. A jeśli chodzi o wynik, to wziąłbym w ciemno każdą wygraną. Nawet minimalną - podsumowuje.
Zobacz także:
Znamy termin powrotu Dryły
Jest werdykt w sprawie Drabika
ZOBACZ WIDEO Grzyb mówi, że Apator będzie czarnym koniem. Co na to Tomasz Bajerski?