Beniaminek PGE Ekstraligi z Torunia przyjechał do Gorzowa po jak najkorzystniejszy wynik. Nie ma co ukrywać, że zdecydowanym faworytem tej rywalizacji byli gospodarze, którzy chcieli wygrać, by zmazać obraz z ostatniej domowej konfrontacji, w której ulegli częstochowskiemu Włókniarzowi 44:46.
Jednostronnego widowiska na korzyść Moje Bermudy Stali Gorzów jednak nie było, choć końcowy wynik może tego nie pokazywać. eWinner Apator Toruń naprawdę dzielnie stawiał czoła rywalom z dwukrotnym mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikem w składzie. Lider Stali tego dnia miał swoje problemy. Jak zdradził w mix zone na antenie Eleven Sports, dopiero trzeci motocykl pracował w oczekiwany przez niego sposób.
Na drugim krześle obok Zmarzlika w pomeczowej mix zone zasiadł Paweł Przedpełski, który jako jedyny tego dnia zdołał wygrać z mistrzem i to dwukrotnie. Panowie ucięli sobie ciekawą i przyjemną pogawędkę oglądając powtórki wyścigów ze swoim udziałem.
Jest dobrze, może być jeszcze lepiej. Jakub Miśkowiak mówi, nad czym musi jeszcze pracować
- Wstrzelił się, wstrzelił - mówił Bartosz Zmarzlik spoglądając na obrazek ze startu 6. biegu. Wówczas po jego lewej stronie na pierwszym polu startowym stał właśnie Przedpełski. - Ale się nie ruszyłem... O, udało się! - ripostował torunianin również zerkając na ekran, na którym wyświetlano powtórkę.
Prowadząca studio Marcelina Rutkowska dopytywała Pawła Przedpełskiego o jego problemy z 9. biegu czy kwestię pozostawienia dobrego wrażenia przez toruński zespół w Gorzowie, lecz w tle w dalszym ciągu pokazywano migawki z rywalizacji Zmarzlik - Przedpełski. W pewnym momencie mistrz świata wtrącił się, obserwując to, co jest wyświetlane na monitorze. - Musiałeś mnie tu słyszeć - powiedział, odnosząc się do chwili, w której podążał tuż za tylnym kołem Przedpełskiego.
- Przed Bartkiem trzeba jechać bardzo konsekwentnie, bo go słychać wszędzie - odparł torunianin. - Wtedy jest tylko w głowie "ok, dobra, jadę prostą linią swoje", bo zaraz jak zacznie się go blokować to... - i w tym miejscu Paweł Przedpełski urwał swoją wypowiedź, ale zapewne chodziło mu o to, że wówczas Zmarzlika trudno jest upilnować. Poproszony o to, by kontynuował, z rozbrajającą szczerością stwierdził: - Chyba już się wyczerpałem.
Mecz zakończył się wygraną gorzowian 50:40. Bartosz Zmarzlik w pięciu startach zdobył 13 punktów, natomiast Paweł Przedpełski w takiej samej liczbie biegów wywalczył 9 "oczek".
Zobacz także:
-> Stal wróciła na fotel lidera, ale na jak długo? Tabela i statystyki PGE Ekstraligi
-> Gorzowscy kibice upamiętnili Marcina Szarejkę i Krystiana Rempałę