Żużel. eWinner Apator znów napsuł krwi faworytom. Dywanika w Stali tym razem nie będzie [RELACJA]

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak przed Martinem Vaculikiem
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak przed Martinem Vaculikiem

eWinner Apator Toruń znów pokazał się z dobrej strony w meczu wyjazdowym, ale punktów do tabeli z tego nie ma. Moje Bermudy Stal Gorzów musiała się sporo napracować, by zwyciężyć, ale plan został wykonany. Stal wygrała 50:40.

To było spotkanie drużyn, które po ostatnich dwóch meczach miały prawo czuć rozgoryczenie, bo musiały przełknąć w nich gorycz porażki, w tym po jednym na swoich włościach. Zarówno gorzowian, jak i torunian na ich terenie poskromiła drużyna z Częstochowy. Eltrox Włókniarz niespodziewanie pięć dni temu zwyciężył w Gorzowie i, jak się wieść szeroko niosła, miało to być pokłosie statusu meczu zagrożonego. Stal dostała inny tor niż na treningach i pogubiła się z ustawieniami.

Powtórzenia tego błędu w Gorzowie chcieli za wszelką cenę uniknąć. Dlatego po porażce z Włókniarzem długo debatowano w Stali, aby nie dopuścić do podobnej sytuacji (zobacz szczegóły ->>). Początek starcia z toruńskim Apatorem mógł zwiastować, że wyciągnięto lekcję sprzed paru dni i tym razem nawierzchnia jest pod pełną kontrolą gospodarzy. Gorzowianie w 1. biegu wygrali podwójnie i szybki Robert Lambert nie mógł nic zrobić, bo odjeżdżając ciut szerzej od krawężnika, od razu tracił dystans do Szymona Woźniaka.

W drugim wyścigu poprawili juniorzy i Stal prowadziła już 9:3. W błędzie byli jednak ci, którzy sądzili, że przed nami jednostronne widowisko. Ponownie Bartosz Zmarzlik nie był idealnie spasowany z torem na stadionie im. Edwarda Jancarza i przed biegami długo zastanawiał się nad wyborem motocykla.

Tunerzy stawiają się żużlowcom. Burza w szklance wody czy realny problem?

W rywalizacji z Włókniarzem mistrz świata przegrywał z juniorami, w piątek jego zmorą był Paweł Przedpełski. Po sześciu biegach zawodów, Zmarzlik dwukrotnie musiał uznać jego wyższość. Przedpełski pokazał natomiast, że wie, jak w Gorzowie jeździć. Jego trzy zwycięstwa w trzech biegach w zeszłorocznym meczu, kiedy to jeszcze był zawodnikiem Włókniarza, nie były dziełem przypadku. Chodzi o to starcie, które przerwano przez pożar rozdzielni.

Przedpełski woził Zmarzlika, a Jack Holder w siódmej odsłonie sunął po gorzowskim torze trochę niczym Joe Screen w swojej sławnej na cały świat akcji. Australijczyk na wyjściu z pierwszego łuku wjechał między Woźniaka a Andersa Thomsena i pognał po zwycięstwo. Dorzucając do tej dwójki szybkiego od początku meczu Lamberta, po siedmiu biegach Stal prowadziła, ale tylko 22:20.

Niestety w 4. wyścigu doszło do fatalnego karambolu z winy juniora Stali, Kamila Nowackiego, który wpadł na jadącego przed nim Krzysztofa Lewandowskiego (zobacz szczegóły ->>). Dla zawodnika gospodarzy był to koniec meczu, bo przez uraz nadgarstka był niezdolny do dalszej jazdy. Niedobrze działo się też z Lewandowskim, który najpierw wziął udział w powtórce, w której dowiózł punkt, a później poczuł się źle w parku maszyn. Młodzieżowiec od razu został wycofany z dalszej rywalizacji.

Na półmetku zawodów utrzymywało się dwupunktowe prowadzenie gospodarzy. Oddech złapali dopiero po podwójnej wygranej w 9. biegu. Drużyna Stanisława Chomskiego odskoczyła torunianom na sześć "oczek", co otworzyło taktyczne manewry Tomaszowi Bajerskiemu. Ten długo ze zmianami nie czekał, bo już w 11. wyścigu z rezerwy posłał swojego jokera, Jacka Holdera. U Australijczyka ewidentnie procentowało doświadczenie zdobyte w zeszłym roku, kiedy to był jednym z czołowych zawodników Stali jadąc w roli "gościa".

Manewr udał się połowicznie. Apator wygrał 4:2, ale to nie Jack odniósł zwycięstwo, a jego starszy brat Chris Holder. Jack natomiast dopiero na ostatnim łuku dopadł Marcusa Birkemose i torunianie odrobili dwa "oczka", niwelując stratę w meczu do czterech punktów na cztery biegi do końca konfrontacji. Torunianie zwietrzyli swoją szansę, ale gorzowianie ani myśleli oddawać im pole. Stal wróciła do sześciopunktowej przewagi już po 12. wyścigu po tym, jak Martin Vaculik przemknął po zewnętrznej obok Pawła Przedpełskiego i gospodarze wygrali 4:2.

Tuż przed biegami nominowanymi Apator miał chrapkę odrobić straty, ale na tym etapie meczu odpowiednio rozpędzony był już Bartosz Zmarzlik. Goście prowadzili podwójnie, jednak tylko do szczytu pierwszego łuku. Mistrz świata wykonał kopię akcji Jacka Holdera z 7. biegu i wjechał pomiędzy dwóch rywali. Wygrał, co oznaczało remis w wyścigu. Tym samym Stal na dwa biegi przed końcem prowadziła 42:36 i wygraną miała już na wyciągnięcie ręki. Zwłaszcza z tak dysponowanym Zmarzlikiem wydawało się to być już tylko formalnością. Ta została dopełniona już w 14. odsłonie, kiedy to para Woźniak - Thomsen wygrała podwójnie, więc tym razem w Gorzowie nikt nie zostanie wezwany na dywanik.

Punktacja:

Moje Bermudy Stal Gorzów - 50 pkt.
9. Szymon Woźniak - 10+3 (2*,2,2*,2,2*)
10. Anders Thomsen - 10+1 (3,1*,3,0,3)
11. Martin Vaculik - 10 (3,2,2,3,0)
12. Marcus Birkemose - 1+1 (0,0,1*,0)
13. Bartosz Zmarzlik - 13 (2,2,3,3,3)
14. Kamil Nowacki - 1 (1,w,ns)
15. Wiktor Jasiński - 5+1 (3,1*,1)
16. Rafał Karczmarz - NS

eWinner Apator Toruń - 40 pkt.
1. Adrian Miedziński - 1 (0,0,1,-)
2. Paweł Przedpełski - 9 (3,3,0,2,1)
3. Karol Żupiński - NS (-,-,-,-,-)
4. Chris Holder - 9+1 (2,1,2,3,1*)
5. Jack Holder - 12 (1,3,3,1,2,2)
6. Krzysztof Lewandowski - 3 (2,1,-)
7. Kamil Marciniec - 0 (0,0,0,0)
8. Robert Lambert - 6+1 (1,3,1,1*,0)

Bieg po biegu:
1. (60,49) Vaculik, Woźniak, Lambert, Miedziński - 5:1 - (5:1)
2. (60,46) Jasiński, Lewandowski, Nowacki, Marciniec - 4:2 - (9:3)
3. (59,64) Przedpełski, Zmarzlik, J. Holder, Birkemose - 2:4 - (11:7)
4. (60,15) Thomsen, Ch. Holder, Lewandowski, Nowacki (w) - 3:3 - (14:10)
5. (59,88) Lambert, Vaculik, Ch. Holder, Birkemose - 2:4 - (16:14)
6. (59,99) Przedpełski, Zmarzlik, Jasiński, Miedziński - 3:3 - (19:17)
7. (59,62) J. Holder, Woźniak, Thomsen, Marciniec - 3:3 - (22:20)
8. (59,31) Zmarzlik, Ch. Holder, Lambert, Nowacki (ns) - 3:3 - (25:23)
9. (59,05) Thomsen, Woźniak, Miedziński, Przedpełski - 5:1 - (30:24)
10. (60,03) J. Holder, Vaculik, Birkemose, Marciniec - 3:3 - (33:27)
11. (59,96) Ch. Holder, Woźniak, J. Holder, Birkemose - 2:4 - (35:31)
12. (59,63) Vaculik, Przedpełski, Jasiński, Marciniec - 4:2 - (39:33)
13. (59,28) Zmarzlik, J. Holder, Lambert, Thomsen - 3:3 - (42:36)
14. (59,62) Thomsen, Woźniak, Przedpełski, Lambert - 5:1 - (47:37)
15. (59,66) Zmarzlik, J. Holder, Ch. Holder, Vaculik - 3:3 - (50:40)

Sędzia: Paweł Słupski
NCD: 59,05 - uzyskał w biegu 9. Anders Thomsen
Startowano wg II zestawu.

Komentarze (49)
avatar
HemoroidyElektry
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
w meczu 2 bledy conajmniej.w 15 start Vaculika byl poprawny, wczesniej Przedpelski tak wygral 2 biegi i jakos nie bylo problemu. 
avatar
Kacper.U.L
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Apator na wyjazdach to aż chce się oglądać i dziękować stacjom TV,że niebieskie gałki oczne Kacperka mogą to zobaczyć.Ale tylko do połowy spotkania jak to miało miejsce również na Czytaj całość
avatar
Alibaba
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No w każdym razie jedno można powiedzieć. Apator to najładniej przegrywająca drużyna. 
avatar
RECON_1
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Twraz mozma gdybac,ale patrzac na jazde miedziaka moze lepiej by byko jakby zostal musielak a nie nie on. 
avatar
smok
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Przecież gdyby wzięli Musielaka zamiast Miedzińskiego, to Apator miałby sensacyjną wygrana w Lesznie i prawdopodobnie remis w Gorzowie. ;-)