[b][tag=62126]
Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: Ile drużyn eWinner 1. Ligi liczy się w tej chwili pana zdaniem w walce o play-off?[/b]
Marek Cieślak, trener ROW-u Rybnik: Trudno mi to tak na gorąco przeanalizować, bo niektórzy mają mniej rozegranych meczów. Walka jest jednak na pewno pasjonująca. W grze pozostaje więcej ekip niż w PGE Ekstralidze. Sporo zmieniła wygrana Zdunek Wybrzeża Gdańsk w Łodzi.
Rozumiem, że był pan nią zaskoczony.
Chyba wszyscy byli. Przecież przegrali z Orłem u siebie.
ZOBACZ WIDEO Zmiana, która przyniosła efekt. Bartosz Smektała o tym co pomogło mu poprawić wyniki
ROW pokonał Abramczyk Polonię 48:41. Łatwo nie było. Czy jest pan zadowolony z postawy wszystkich zawodników?
Mamy bardzo dużo do poprawy.
Pod jakim względem?
Przede wszystkim sprzętowym. Zawodnicy mają problemy. To środek sezonu i wtedy zwykle okazuje się, że część sprzętu już się wyjechała. Wiem, że niektórzy mają zamówione nowe silniki, a inni oddali je do serwisu. Na pewno dojdzie teraz do ważnych ruchów na tej płaszczyźnie. Poza tym oblicze zespołu może się niebawem zmienić z innych względów.
Jakich?
Myślę o Pawle Trześniewskim, który w lipcu kończy 16 lat. Wiele sobie po nim obiecuję, bo na treningach jeździ bardzo dobrze. Wygrywa nie tylko z juniorami, ale także z seniorami. Czekamy na niego tak, jak Abramczyk Polonia czekała na Wiktora Przyjemskiego. Poza tym mamy Leona Flinta, który był na treningach. Przyznam, że jestem pod wrażeniem.
Wcześniej znał go pan tylko z opowiadań?
Tak, nigdy wcześniej go nie widziałem. Szkoda, że nie mógł być teraz w składzie, ale miał mecze w Anglii. Najważniejsze, że pojeździł i zrobił bardzo dobre wrażenie. Widać, że potrafi jechać. Poza tym jego największa zaleta polega na tym, że może wskoczyć za każdego. Przecież może być pod ósemką tak jak w niedzielę Jewgienij Sajdullin. Klub spotkało nieszczęście, ale on skorzystał. Zrobił chyba nawet więcej punktów, niż normalnie mogliby wyciągnąć żużlowcy, których zastępował. Myślę, że przed nami podobna szansa. Postaramy się ją wykorzystać.
To kiedy debiut?
Zobaczymy. Musimy zgrać terminy, ale zrobimy wszystko, by zaczął jeździć. Temat jest już jednak zakodowany w mojej głowie i to kwestia czasu.
Na pewno ważnym wydarzeniem jest przełamanie Michaela Jepsena Jensena. Czy Duńczyk cierpiał we wcześniejszych meczach przez niedawnego koronawirusa, czy problemem był sprzęt?
Sprzętowo to on jest przygotowany jak na wojnę. Niczego mu nie brakuje. Myślę, że swoje zrobił koronawirus. To samo było z Fredrikiem Lindgrenem w PGE Ekstralidze. Czas robi jednak swoje i działa na jego korzyść. Wcześniej miał tak, że po biegu nie mógł złapać powietrza.
Mówi pan, że drużyna ma wiele do poprawy, ale przyznam szczerze, że mimo tych problemów wasza sytuacja w tabeli wygląda naprawdę dobrze.
To się zgadza. Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, ale musimy ją wykorzystać. Mamy przed sobą mecze zaległe i trzeba się spiąć. To jednak normalne, że widzę pole do poprawy. Przecież taki Kacper Gomólski na wyjeździe jedzie jak lider, a u siebie robi sześć punktów. To samo jest z Siergiejem Łogaczowem. W jednym i drugim przypadku chodzi o sprzęt. To dlatego o tym mówię.
Czy uważa pan, że w rundzie zasadniczej ktoś dogoni jeszcze Cellfast Wilki Krosno?
Nie wiem, ale niczego bym nie wykluczał. Krośnianie jadą bardzo dobrze, ale mieli fajny układ spotkań. Teraz czekają ich trudniejsze wyjazdy do Bydgoszczy, Gdańska czy Łodzi. My już mamy to za sobą. Poza tym nasza drużyna jedzie jeszcze do nich. Będziemy chcieli tam wygrać, bo uważam, że nas na to stać. W tej lidze może się jeszcze wiele zmienić. Mamy mnóstwo znaków zapytania, ale to dobrze. Dzięki temu jest bardzo ciekawie.
Zobacz także:
Kluby eWinner 1. Ligi walczą o Ljunga
Zengota zabrał głos po wypadku