Jedni walczą o play-offy w PGE Ekstralidze, inni o utrzymanie. Rywalizacja ta wkracza powoli w decydującą fazę. Zespoły, które chcą uniknąć spadku podejmą w kilku meczach drużyny walczące o czołową czwórkę. Zakładam, że zespoły z Torunia, Zielonej Góry czy Grudziądza na swoim torze wcale nie są skazane na porażki w meczach z teoretycznie silniejszymi rywali, tym bardziej, że determinacja w walce o utrzymanie będzie niebywała.
Każdy walczy o swoje. Nie spodziewam się, żeby ktoś z tej trójki jakoś dużo wcześniej niż przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego zapewnił sobie pozostanie w PGE Ekstralidze. W zasadzie jest tylko jeden mecz w 11. rundzie spotkań, który może przesądzić sprawę spadku. Gdyby zdarzyła się sytuacja, że eWinner Apator Toruń wygra w Grudziądzu, wówczas los ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u byłby już praktycznie znany.
Mówiłem o tym już wiele razy, że z racji tego, co wydarzy się w przyszłym sezonie w kwestii pieniędzy z kontraktu telewizyjnego, dla każdego klubu spadek z PGE Ekstraligi będzie katastrofą i oznaczać może cofnięcie się o kilka lat. Dystans pomiędzy najlepszą żużlową ligą świata, a eWinner 1. Ligą pogłębi się jeszcze bardziej ze względów finansowych. Nie dziwi mnie zatem taka determinacja w walce o pozostanie w elicie.
ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja
W ostatnich pięciu kolejkach dojdzie jeszcze do kilku spotkań, gdzie drużyny z dołu tabeli podejmą kandydatów do udziału w play-off. W najbliższym czasie będą to pojedynki Apatora z Fogo Unią Leszno czy Marwis.pl Falubazu Zielona Góra z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. W 12. kolejce Apator zmierzy się z Motorem Lublin na swoim torze, w następnej Falubaz podejmie Unię Leszno, a na zakończenie rundy zasadniczej GKM powalczy z Włókniarzem, a Apator z Moje Bermudy Stalą Gorzów.
Walczący o play-offy Włókniarz dwa razy na wyjeździe spotyka się z drużynami, które bronią się przed spadkiem i jestem przekonany, że to będą trudne spotkania dla zespołu Piotra Świderskiego. Oni też potrzebują punktów, bo są na pograniczu play-offów. Generalnie zapowiada się pasjonujący finisz sezonu zasadniczego. Zakładam, że na finalne rozstrzygnięcia będziemy czekać do 14. kolejki. Jedynie, tak jak wspomniałem, porażka GKM-u z Apatorem, może przesądzić kwestię spadku wcześniej.
Uważam, że zespoły walczące o utrzymanie są w stanie sprawić niespodziankę i wygrać z kimś wyżej notowanym. Mecze w ostatnich kolejkach w Zielonej Górze, gdzie Falubaz rywalizował z Apatorem i w Grudziądzu w pojedynku GKM-u z Falubazem, pokazały, jaka walka toczy się o utrzymanie. Nikt nie odpuszczał. Iskry szły. Determinacja w tych klubach jest ogromna.
Wielu spisuje już na straty GKM, który jednak ma handicap, że urwał punkty u siebie Betard Sparcie i zremisował z Motorem Lublin. To ich trzyma na powierzchni. Kluby z Torunia i Zielonej Góry są w lepszej sytuacji, bo mają korzystniejszy bilans spotkań z GKM-em, ale moim zdaniem, one do utrzymania muszą zrobić jeszcze coś ekstra, czyli wygrać choćby po jednym meczu z którymś z zespołów walczących o play-offy.
Apator ma korzystny bilans z Falubazem, a pewnie taki będzie miał także z GKM-em, bo nie sądzę, żeby przegrał w Grudziądzu, tracąc bonus, mając 20 punktów zapasu z pierwszego meczu. Dla bezpieczeństwa torunianie powinni spróbować urwać komuś punkty u siebie i nie oglądać się wtedy na inne mecze.
To samo dotyczy Falubazu, bo pewnie nikt nie chce czekać na to, co GKM zrobi w ostatniej kolejce w meczu w Włókniarzem. Jestem przekonany, że w pojedynkach na swoim torze nikomu z tej trójki walczącej o utrzymanie determinacji nie zabraknie, a wtedy do samego końca możemy być świadkowi pasjonującej walki o być albo nie być w PGE Ekstralidze.
Zobacz także: Burza po słowach Piotra Protasiewicza
Zobacz także: Uczeń Hancocka robi furorę w eWinner 1.Lidze