Przed tym sezonem przed Janem Kvechem otworzyła się ogromna szansa na regularne starty w PGE Ekstralidze, jako senior U-24. Czy z niej skorzystał? Raczej nie, bo do tej pory zaliczył tylko osiem wyścigów, zdobył w nich pięć punktów z bonusem.
Byłoby lepiej, gdyby Czech zmienił swoje podejście do żużla. - Jan Kvech jest bardzo niezorganizowany. To jego największy problem. Talent ma, jeździć potrafi, ale nie jest profesjonalnie przygotowany - mówi Piotr Żyto, trener Marwis.pl Falubazu Zielona Góra.
Za przykład braku profesjonalizmu u Jana Kvecha podaje jedną z sytuacji przed treningiem zielonogórzan. Na próbnych jazdach czeski żużlowiec pojawił się... sam, bez jakiegokolwiek pomocnika.
ZOBACZ WIDEO Dużo chce, łaknie wiedzy i stać go na wielki wynik. Potrzeba regularności
- Przyjechał bez mechanika, bez nikogo. Przed meczem musieli mu jeszcze zmienić gaźnik, olej, bo to nie było zrobione - opowiada Żyto, który mimo wszystko nie skreśla Jana Kvecha pod kątem kolejnych meczów ligowych. Cały czas jest brany pod uwagę, niemniej w najbliższym spotkaniu nie pojedzie.
Będzie to spotkanie wyjazdowe przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów. Ale choć mowa o derbach, póki co o konfrontacji lubuskich ekip jest bardzo cicho. Nie to co jeszcze kilka lat temu.
- Kiedyś mieliśmy dwóch prezesów, którzy to nakręcali - stwierdza Żyto, wspominając czasy, gdy lubuskimi klubami kierowali Robert Dowhan (Falubaz) i Władysław Komarnicki (Stal).
- Teraz jest większy spokój. I dobrze, bo derby derbami, wiadomo że wszyscy sprężają się na nie jak najbardziej się da, ale otoczka jest niepotrzebna. W spokoju przygotowujemy się do tego meczu i to jest dobre - uważa Żyto.
Zobacz też:
Żużel. PGE Ekstraliga. Znamy obsady sędziowskie 12. rundy DMP
Żużel. PGE Ekstraliga. Stal - Falubaz. Powrót wśród gości [SKŁADY]