Wojciech Zych: Stać nas na powtórzenie wyniku z rundy zasadniczej

W niedzielę drużyna KSM Krosno podejmować będzie zespół Orła Łódź. Będzie to pierwszy mecz półfinałowy rozgrywek II ligi. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00.

Faworytem wydają się być krośnianie, którzy do tej pory nie przegrali meczu na własnym torze. W rundzie zasadniczej w Krośnie KSM pokonał Orła 50:40. - Czy jesteśmy faworytem niedzielnego meczu? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Na pewno mamy przewagę własnego toru. W rundzie zasadniczej to właśnie w Krośnie Orzeł doznał najwyższej porażki i z pewnością stać nas na powtórzenie tego rezultatu - stwierdził Wojciech Zych.

W końcówce tamtego spotkania krośnianie nie mogli skorzystać z usług Kennetha Hansena, który wystąpił z kontuzją ręki i po czterech biegach zrezygnował z dalszej jazdy. Z kolei w ostatnim wyścigu dnia defekt na starcie pozbawił lidera drużyny Josefa Franca szans na zdobycie kolejnych punktów.

Krośnianie przystąpią do niedzielnego pojedynku w takim samym zestawieniu jak w meczu rundy zasadniczej. - W Krośnie pojawią się wszyscy zawodnicy, którzy wygrali pierwsze spotkanie z Orłem - poinformował sekretarz KSM Krosno. W ubiegłym tygodniu upadek w lidze duńskiej zanotował Kenneth Hansen. - Nie ma obaw, że Kenneth nie przyjedzie do Krosna. Duńczyk jest tylko poobijany i zrobił sobie tygodniową przerwę od startów. Już w środę wystąpi w lidze duńskiej, a w sobotę będzie pierwszym rezerwowym Grand Prix w Vojens - powiedział Zych.

W ostatnim czasie wśród kibiców pojawiały się głosy aby kolejną szansę otrzymał Brian Lyngsoe. - Trener Ireneusz Kwieciński kontaktował się z Brianem, ale ten po kilku kontuzjach odniesionych w tegorocznym sezonie nie jest zainteresowany startami w polskiej lidze - poinformował działacz krośnieńskiego klubu.

W przypadku pokonania Orła w dwumeczu "Wilki" staną przed szansą awansu do I ligi. - Na razie skupiamy się na niedzielnym pojedynku z łodzianami. Później będziemy myśleć o rewanżu. Jeśli przejdziemy Orła, to dopiero wtedy swoją uwagę skupimy na finałowej rywalizacji. Jednak na razie myślimy tylko o niedzielnym meczu, na który serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców - zakończył Wojciech Zych.

Źródło artykułu: