Wychowanek Unii Leszno w pięciu startach zapisał przy swoim nazwisku sześć "oczek" z dwoma bonusami. W pomeczowym wywiadzie dla stacji Eleven Sports stwierdził, że tor nieco różnił się od tego, który jest zazwyczaj w Lublinie. Powodem takiego stanu rzeczy mogły być poranne opady deszczu.
- Tor był trochę odmoczony stąd czasy bliskie rekordu. Na pewno żałuję drugiego wyścigu, bo chciałem zamknąć tam płot. Myślałem, że Kubera będzie tam jechał, a on przyciął szybko i to mnie wybiło z rytmu - powiedział Krzysztof Kasprzak.
Grudziądzanie po ośmiu biegach przegrywali różnicą jedynie trzech punktów. W kolejnych wyścigach to jednak "Koziołki" okazały się lepsze, wygrywając podwójnie aż w pięciu gonitwach. Nie najlepsze spotkanie odjechał Nicki Pedersen. Na koncie byłego mistrza świata znalazły się tylko cztery punkty.
ZOBACZ WIDEO Idealny moment dla Unii, żeby sprawdzić co im pasuje
- To jest mistrz świata i na pewno da sobie radę. Jest po ciężkim wypadku i wydaje mi się, że niedługo wróci do formy - skomentował "KK".
Zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia mógł mieć Mikkel Michelsen. Duńczyk odjechał dobre spotkanie, a Motor Lublin wysokim zwycięstwem nad ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz potwierdził swój udział w fazie play-off. Zdaniem tegorocznego mistrza Europy jego drużyna ma bardzo duże szanse na solidny końcowy wynik.
W ostatniej kolejce PGE Ekstraligi Motor zmierzy się na wyjeździe z Fogo Unią Leszno. Wynik tego spotkania może być niezwykle ważny dla ekipy Eltrox Włókniarza Częstochowa, która z kolei będzie rywalizować z GKM-em w Grudziądzu.
Zobacz także:
- Mistrz Europy mówi o swoich planach na przyszłość. Priorytetem medal dla Motoru
- To mógł zrobić tylko on! Głośno o wyczynie trzykrotnego mistrza świata