Tai Woffinden jest niezwykle barwną postacią i nie chodzi wyłącznie o tatuaże, których nie brakuje na ciele trzykrotnego mistrza świata. Brytyjczyk znany jest z luzu i poszukiwania adrenaliny. Zawodnik Betard Sparty Wrocław tym razem postanowił zapewnić sobie rozrywkę skacząc z samolotu.
Woffinden ma przy tym szczęście, że wrocławski klub nie reguluje takich kwestii w kontraktach. Gdyby Brytyjczyk był gwiazdą Formuły 1, mógłby zapomnieć o takich atrakcjach. W F1 zespole dbają o to, by gwiazdom nie stała się krzywda, ale kosztuje ich to miliony dolarów rocznie.
Woffinden w ostatnim okresie ma sporo powodów do zadowolenia. Betard Sparta wygrywa mecz za meczem i prowadzi w PGE Ekstralidze, stąd jest nadzieja, że były mistrz świata 10-lecie startów we Wrocławiu świętować będzie złotym medalem DMP. Dowód na dobry humor Woffindena? Wpis po niedzielnym meczu z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. "Czy mój tyłek wygląda grubo?" - zapytał Woffinden kolegę z ekipy, Maciej Janowskiego.
ZOBACZ WIDEO Nie są faworytami, ale nie są też chłopcami do bicia. Protasiewicz o szansach Falubazu
"Bracia z różnych matek" - dodał w kolejnym wpisie Woffinden, znów prezentując zdjęcia z Janowskim. Obaj żużlowcy od lat stanowią o sile Betard Sparty. Nie powinno zatem dziwić, że łączy ich szczególna więź.
W niedzielę Janowski i Woffinden musieli się mocno napocić, by na torze we Wrocławiu pokonać Leona Madsena. Duńczyk zdobył 14 punktów, ale nie przyczynił się do wygranej Eltrox Włókniarza Częstochowa, przez co szanse "Lwów" na awans do play-offów zmalały niemal do zera.
O porażce częstochowian we Wrocławiu zadecydował m.in. słabszy występ Fredrika Lindgrena, który zdobył tylko 6 punktów. Szwed w tegorocznych rozgrywkach nie błyszczy formą, o czym najlepiej świadczy jego średnia biegowa. Wynosi ona w tej chwili ledwie 1,617. "To była trudna porażka" - skomentował Lindgren niedzielne zawody.
Tak jak kibiców w Częstochowie rozczarowuje postawa Fredrika Lindgrena, tak w Toruniu powoli kończy się cierpliwość dla Chrisa Holdera. Australijczyk jest jedną z legend "Aniołów", ale jego wyniki w eWinner Apatorze Toruń pozostawiają sporo do życzenia. "Nigdy się nie poddawaj" - ogłosił Holder w mediach społecznościowych.
Swoje w Toruniu w tym sezonie robi za to Robert Lambert. W niedzielnym meczu przeciwko Motorowi Lublin brytyjski żużlowiec zdobył 11 punktów i bonus. "Po zaciętej walce przegraliśmy 44:46. Jestem zadowolony z własnego występu, ale zawsze jest miejsce na poprawę" - skomentował Lambert.
Czytaj także:
Motor Lublin ma o czym myśleć
Przemysław Termiński skomentował porażkę z Motorem