- Jest czysto. Bez urazu w głowie - uspokaja na wstępie Piotr Rusiecki, prezes Fogo Unii po badaniach wykonanych w Poznaniu. I potwierdza, że zawodnika zabraknie w meczu 13. kolejki PGE Ekstraligi. - Lekarze sugerują, by przerwa potrwała od 7 do 14 dni. Przy okazji bardzo im dziękuję. Prof. Aleksander Barinow-Wojewódzki i Lesław Lenartowicz zawsze są nam pomocni i bardzo wspierają. Jestem wdzięczny - dodaje sternik Byków.
Zatem Jaimon Lidsey winien szybko wrócić do sił, a także do składu Fogo Unii - na domowy mecz z Motorem Lublin (22 sierpnia), zamykający fazę zasadniczą PGE Ekstraligi.
W Zielonej Górze natomiast spróbuje go zastąpić Szymon Szlauderbach, który przed rokiem sięgnął z drużyną po drużynowe mistrzostwo Polski, kończąc sezon ze średnią jednego punktu na bieg, co dało mu 50. miejsce w rankingu rozgrywek. A teraz, już jako senior, próbuje znaleźć swoje miejsce w żużlowym środowisku. Obecnie w satelickim klubie Fogo Unii z Rawicza.
ZOBACZ WIDEO Nie są faworytami, ale nie są też chłopcami do bicia. Protasiewicz o szansach Falubazu
A przed kluczowymi postaciami leszczynian pracowity weekend, choć bez konieczności pokonywania mnóstwa kilometrów. W piątek i sobotę Emil Sajfudinow oraz Jason Doyle powalczą na wrocławskim Stadionie Olimpijskim o punkty do klasyfikacji IMŚ, a w niedzielę wybiorą się do Zielonej Góry. Najważniejsze, że z dalekiej podróży wrócił Jaimon Lidsey. W jednym kawałku i bez trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Zobacz także:
- Polacy nie obronili mistrzostwa Europy. Wielki sukces Francuzów!
- Oskar Paluch został mistrzem świata