- Część środków, które mogłyby iść na dodatkowego Leona Madsena czy Bartosza Zmarzlika, inwestujemy w szkolenie - opowiada w rozmowie z klubowymi mediami Michał Świącik.
Szkolenie młodzieży to duma Eltrox Włókniarz Częstochowa. Prezes klubu śmieje się, że treningów różnych kategoriach silnikowych i wiekowych jest tak wiele, że w tygodniu aż brakuje dni.
To ma procentować w przyszłości: i tej bliskiej, i nieco bardziej odległej. Michał Świącik nie ukrywa, że to lepsza inwestycja od płacenia kroci gwiazdom, które w Eltrox Włókniarzu mogą zagrzać miejsce tylko na krótki czas.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Woffinden zapytany o Janowskiego... tłumaczy dlaczego tak często zmieniają się mistrzowie
- Trzeba zadać sobie pytanie: czy szkolić i liczyć na to, że chłopcy będą w przyszłości godnie nas reprezentować, czy tu i teraz kupować kolejnego mocnego zawodnika, być może cieszyć się dobrym miejscem w play-off, ale przy tym bać się o jutro? - pyta szef częstochowskiego klubu.
Chwali się, że w Eltrox Włókniarzu sytuacja, jeśli chodzi o szkolenie młodzieży, wygląda inaczej niż w innych klubach żużlowych.
- Mamy system szkolenia jak w lepszych zespołach piłkarskich - stosujemy skauting, szukamy młodych talentów na poziomie miniżużla i staramy się ściągnąć takich młodych ludzi do Częstochowy, dać ich w ręce naszego sztabu szkoleniowego. A ze strony klubu gwarantujemy sprzęt z najwyższej półki - opisuje Świącik.
W tym sezonie podstawowymi młodzieżowcami Eltrox Włókniarza w PGE Ekstralidze są Jakub Miśkowiak, Mateusz Świdnicki i Bartłomiej Kowalski. W kolejce czekają już jednak kolejni zawodnicy zgłaszający gotowość do startów w elicie.
Zobacz też:
Wiemy, ile potrwa przerwa w startach Przedpełskiego. Są dobre informacje
Żużel. Hit w pigułce. Sparta pewnie pokonała osłabioną Stal i zapewniła sobie pierwsze miejsce w tabeli