Żużel. Dwie drogi dla kariery Żupińskiego. Były zawodnik Wybrzeża mówi o możliwych opcjach

WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Karol Żupiński w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Karol Żupiński w kasku czerwonym

Plany związane z transferem Karola Żupińskiego do eWinner Apatora Toruń były ambitne. Zawodnik miał być ważnym ogniwem i wsparciem drugiej linii, tymczasem tor go brutalnie zweryfikował.

O możliwym transferze Karola Żupińskiego ze Zdunek Wybrzeża Gdańsk do eWinner Apatora Toruń w ubiegłym sezonie mówiło się wiele i długo. I choć każdy spodziewał się, że junior zdecyduje się na ten ruch, to dla wielu podpisanie przez niego kontraktu w PGE Ekstralidze i tak było dużą niespodzianką.

Pojawiały się głosy, że Żupiński popełnia błąd. Swojego zdziwienia nie ukrywał również były żużlowiec klubu znad morza - Arkadiusz Buczyński, którego zdaniem junior powinien pozostać w Gdańsku. I patrząc na jego tegoroczne wyniki, wydaje się, że Buczyński, jak i pozostałe osoby mające podobne zdanie miały 100 proc. racji.

- Niestety i wcale mnie to nie cieszy, że miałem rację. Śledzę jego poczynania i bardzo mu dopinguję, jako gdańszczaninowi. Karol miał bardzo przeciętny poprzedni sezon i według mnie powinien szukać stabilizacji i rozwoju tam, gdzie byłoby mu łatwiej. Przechodząc do Ekstraligi, zdecydował się na bardzo odważny krok, a tam wiadomo, że każdy zespół w porównaniu z 1. ligą jest zdecydowanie lepszy i różnice są ogromne. Przykładem może być Marcin Turowski, który przeszedł z Gdańska do GKM-u Grudziądz, skończył wiek juniora i... karierę - mówi Buczyński w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Bajerski, Kubera i Gajewski gośćmi Musiała

Gdańszczanin dostał szansę wyjazdu na tor w 30 biegach, w których punktował ledwie dziewięciokrotnie, zapisując przy swoim nazwisku dwanaście punktów i cztery bonusy. Lista pokonanych rywali przez Żupińskiego liczy ledwie sześć nazwisk, a są to: Jakub Osyczka, Fabian Ragus, Krzysztof Sadurski, Denis Zieliński, Mateusz Bartkowiak (dwukrotnie) i Norbert Krakowiak.

Niestety dla samego zawodnika, ale zawodzi on również w rozgrywkach poza ligowych. Pojawiły się opinie, że Żupiński wykonał mocny krok w tył, jeśli chodzi o swoją karierę. Buczyński się z tym jednak nie zgadza. - Nie wydaje mi się, aby Karol się cofnął w porównaniu z rokiem 2020. Właśnie ten poprzedni sezon był już zdecydowanie słabszy od oczekiwań, a przede wszystkim od możliwości Karola. Teraz oceniamy go przez pryzmat ekstraligi, więc to może być złudne w odniesieniu do roku ubiegłego. Jednak trzeba pamiętać, że zaliczył kilka dobrych występów w tym sezonie, na przykład w półfinale IMEJ, gdzie zajął trzecie miejsce. Nadal jest też uwzględniany w szerokim składzie Zaplecza Kadry Juniorów - dodaje nasz rozmówca.
 
W Gdańsku od początku zdawano sobie sprawę, jaki drzemie potencjał w Żupińskim i okrzyknięto go dużym talentem. Wielu zdawało sobie jednak sprawę, że huczne zapowiedzi to jedno, a rozwój sportowy to drugie, o czym przekonali się nad morzem, chociażby Krystian Pieszczek czy Dominik Kossakowski.

- Karol u progu kariery, czy to na mini torze, czy w sezonach 2018-19 zapowiadał się na bardzo dobrego zawodnika. Wszyscy od razu, jak to w Polsce bywa, naskoczyli na zawodnika malując mu świetlaną przyszłość. Niestety, w wieku osiemnastu lat Karol znacznie urósł, przez co zmieniły się też jego parametry. Do tego doszły upadki, często z jego winy. Konsekwencją tego jest mocne zastopowanie dynamicznie rozwijającego się zawodnika. Trzeba też pamiętać, że pod koniec lipca doznał kontuzji, która na pewno przysporzyła kolejnych problemów. Jednak ogółem jestem daleki od określenia obecnej formy Karola regresem.

Włodarze eWinner Apatora powoli szykują się do okresu transferowego (więcej TUTAJ). W składzie Tomasza Bajerskiego pewniakiem do miejsca pod numerami młodzieżowymi jest Krzysztof Lewandowski. Kto zajmie pozycję u jego boku w biegach, chociażby młodzieżowych? Mówi się, że jednym z nazwisk na liście życzeń jest Bartłomiej Kowalski, a ponadto z niezłym skutkiem ostatnio w młodzieżówkach prezentował się wychowanek "Aniołów" - Mateusz Affelt. A na jaki krok powinien zdecydować się Karol Żupiński?

Przed Karolem jeszcze 2 lata juniorskiej jazdy, więc wiele przed nim, wszystko może sobie jeszcze poukładać i wrócić z prawidłowym rozwojem swojej kariery na dobre tory. Którą drogą, to już trudniejsze pytanie. Wyniki ligowe z tego roku nie napawają optymizmem - najlepszy rezultat to zaledwie trzy punkty z bonusem na swoim torze przeciwko ZOOleszcz DPV Logistic GKM-owi Grudziądz. Jeśli nie zrobi wyraźnego postępu na początku przyszłego sezonu w ekstralidze, to po wieku juniorskim zawodnika już nie będzie.

- Druga droga to powrót do 1. ligi. Tutaj, pomimo że jest nieco lżej, to jednak ten sezon pokazał, że drużyny są na bardzo wyrównanym poziomie i o punkty też wcale nie jest łatwo. Sezon co prawda jeszcze się nie skończył i nie znamy ostatecznych rozstrzygnięć, ale w tym roku w Gdańsku wiek juniora kończy Piotr Gryszpiński i jeśli w Gdańsku nie będzie awansu do PGE Ekstraligi, to chyba najlepszym rozwiązaniem dla Karola na sezon 2022 byłby powrót na domowy tor.

Czytaj także:
Nowe wyzwanie Roberta Kościechy. Będzie pracował z reprezentantami Polski
- Problem sfery wychowawczej z dwójką juniorów Kolejarza Opole. "Muszą wziąć się w garść i odbudować zaufanie"

Źródło artykułu: