Żużel. Półtora okrążenia: Falubaz nie stanął na wysokości zadania. Lekcja pokory dla działaczy [FELIETON]

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Patryk Dudek

Spadek Marwis.pl Falubazu Zielona Góra to lekcja pokory dla działaczy. Nie spada się ad hoc z PGE Ekstraligi. To, co się wydarzyło, to konsekwencja błędów i niedopatrzeń z ostatnich lat - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Muszę przyznać, że jestem zaskoczona tym, co wydarzyło się w weekend w PGE Ekstralidze. Wydawało mi się, że Eltrox Włókniarz Częstochowa wygra w Grudziądzu i tym samym Marwis.pl Falubaz Zielona Góra utrzyma się w elicie. Stało się jednak inaczej.

Zielonogórzanie na co najmniej rok żegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową i należy przyznać, że dzieje się tak, bo w klubie nie stanęli na wysokości zadania. Podzielili tym samym los zespołów, które musiały się zmierzyć z degradacją, choć nic na to nie zapowiadało. Przykładem niech będzie chociażby klub z Torunia, który spadł z PGE Ekstraligi w roku 2019.

Warto przy tym zauważyć, jak bardzo zmienia nam się żużlowa mapa Polski na przestrzeni lat. Jeszcze nie tak dawno mieliśmy derby południa pomiędzy Tarnowem a Rzeszowem w PGE Ekstralidze, a w sezonie 2022 obie drużyny spotkają się w 2. Lidze Żużlowej. Do elity awansować mogą za to Cellfast Wilki Krosno, które lata spędziły na II-ligowym froncie.

ZOBACZ WIDEO Apator potwierdza zainteresowanie Drabikiem! Co z Miedzińskim?

Sam Falubaz też spada na I-ligowy szczebel po 15 latach, co jest historycznie ważnym wydarzeniem. Degradacja zielonogórzan pokazuje, że to jest sport i w nim wszystko może się wydarzyć. Czy klub może szybko wrócić do elity, tak jak chociażby eWinner Apator Toruń? Niestety, zwycięstw nikt nikomu nie zagwarantuje.

Na pewno działacze Falubazu, jeśli myślą o rychłym awansie do PGE Ekstraligi, to muszą zbudować piekielnie mocną drużynę na I-ligowe rozgrywki. Tak, by ograniczyć prawo do pomyłki. Dla działaczy to też lekcja pokory. Nie spada się ad hoc z ligi. Chyba że akurat zdarzają się inne czynniki, jak kontuzje czy zmiana regulaminu.

Sama przeżyłam degradację w Rzeszowie, ale nasz przypadek był inny. Zdarzały się kontuzje, innym razem zmniejszano PGE Ekstraligę z 10 do 8 drużyn, do tego na kształt drużyny mocno wpływał nam KSM. W Falubazie nie mieli takich problemów. Ten spadek to bardziej konsekwencja błędów i niedopatrzeń z ostatnich lat.

Teraz nadchodzi czas próby dla wszystkich w Zielonej Górze - dla kibiców, działaczy i sponsorów. Czy będą z drużyną? Czy może odejdą? Przykład toruńskiego eWinner Apatora niech będzie przykładem, że można szybko wrócić do czołówki. Nie jest to niemożliwe, ale będzie to wymagało wysiłku. Większego niż ten, jaki podejmowano do tej pory.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Czy Janusz Ślączka zostanie w GKM-ie? Trener zabrał głos
Wyszło słońce dla Falubazu. Nowy sponsor

Źródło artykułu: