Po meczu w Krośnie zawodnicy nie zgłaszali większych zastrzeżeń, co do opon, które dostarczyła na to spotkanie firma Deli Tire.
- Myślę, że ocena jest bardzo pozytywna. Nie było żadnych defektów spowodowanych jakością opony. Zawodnicy nie mieli problemów z płynną jazdą. Oczywiście, niektórzy zawodnicy musieli przeprowadzić pewne korekty w sprzęcie, żeby dopasować motocykle, co nie jest niczym nadzwyczajnym a raczej normą, gdy sprawdza się coś innego od tego co używają na co dzień - mówi na łamach serwisu polskizuzel.pl, Rafał Dobrucki.
W mediach społecznościowych zdjęcia dziurawego ogumienia publikował jedynie Kacper Gomólski. - Jak przekazał mi Adam Skórnicki trener Drużyny "Północy". Kacper przejechał więcej niż jedno okrążenie na oponie, w której nie było powietrza. To z pewnością miało wpływ na jej uszkodzenie, każda inna opona tak by się zachowała - dodaje trener naszej kadry narodowej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?
Czy tego typu testy i płynące po nich pozytywne opinie mogą sprawić, że idziemy w kierunku nowych rozwiązań w polskim, a może i wkrótce również w światowym speedwayu?
- Należałoby zadbać o jakość i pilnować, żeby spełniały one wszystkie normy. Można zatem spodziewać się podobnych ruchów jak te, które przeprowadziła PGE Ekstraliga. Nie ukrywam, że liczę również na odzew światowej federacji, choćby w sprawie doprecyzowania zasad badania opon, którym przyznawane są homologacje. Powinniśmy zmierzać w kierunku twardszej mieszanki, ponieważ spowoduje to znaczące zmniejszenie kosztów w żużlu oraz przyniesie inne korzyści - podsumowuje Dobrucki.
Czytaj także:
GKM mocno zabiegał o transfer Patryka Dudka. Prezydent miasta zaangażował się w rozmowy
Chris Holder może zostać w PGE Ekstralidze.