Żużel. Unia - Sparta. Bez skutecznego Pawlickiego mistrz będzie mieć problemy [TAKTYKA]

Doświadczenie z jazdy o najwyższe laury w PGE Ekstralidze ma przepotężne i niemal zawsze można było na niego liczyć w kluczowych momentach. Piotr Pawlicki jest jednak pogubiony na swoim torze i musi to zażegnać, by Unia mogła pokonać Spartę.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Piotr Pawlicki WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
Awizowane składy na to spotkanie:

Fogo Unia Leszno: 9. Emil Sajfutdinow, 10. Janusz Kołodziej, 11. Jaimon Lidsey, 12. Jason Doyle, 13. Piotr Pawlicki, 14. Krzysztof Sadurski, 15. Damian Ratajczak

Betard Sparta Wrocław: 1. Tai Woffinden, 2. Gleb Czugunow, 3. Artiom Łaguta, 4. Mateusz Panicz, 5. Maciej Janowski, 6. Przemysław Liszka, 7. Michał Curzytek

Historia zna przypadki, że zawodnicy, o których przed startem fazy play-off było wiele obaw, w najważniejszych chwilach stawali na wysokości zadania i prowadzili swój zespół do sukcesu. Dyspozycja wcześniej mogła falować, być nierówna, ale gdy trzeba było puszczać klamkę w walce o medale, sprawy układały się pomyślnie. Nie sposób nie sądzić, że teraz liczą na to w Lesznie, gdzie w tym sezonie w kratkę jeździe kapitan Byków, Piotr Pawlicki.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?

A powodem tego jest niezadowalająca postawa na własnym torze, na którym przyjdzie obrońcom mistrzowskiego tytułu zmierzyć się w pierwszej batalii ze Spartą. Wydaje się to wręcz nieprawdopodobne, że tej klasy zawodnik w żadnym z siedmiu meczów rundy zasadniczej nie zdobył przy Strzeleckiej więcej niż 8 punktów. Średnia biegowa Pawlickiego u siebie wynosi zaledwie 1,355. Na 31 biegów w aż 12 nie zdobył choćby punktu (w tym 5 "literek"). W czterech spotkaniach nie załapał się do wyścigów nominowanych.

Unia ma kim rekompensować słabszą dyspozycję swojego wychowanka, bo np. widać postępy w jeździe juniorów (ale zabraknie Kacpra Pludry) i przede wszystkim są inni seniorzy zdolni do tego, by wykręcić bardzo dobry wynik. Poprzeczka jest jednak zawieszona najwyżej, jak się da. Wrocławianie przed dwoma miesiącami przyjechali do Leszna i wzięli, co chcieli, wygrywając 49:41. Zwyciężają seryjnie od 11 występów. Aby móc myśleć o piątym finale PGE Ekstraligi z rzędu, gospodarze niedzielnego meczu muszą pokonać Spartę. Bez skutecznego Pawlickiego to staje się znacznie mniej realne.

Piotr Baron ponownie nie zdecydował się na jakiekolwiek roszady w składzie i tym samym jego zespół pojedzie w żelaznym ustawieniu. Dariusz Śledź teoretycznie też postawił na sprawdzoną numerację, choć w awizowanym składzie zabrakło nazwiska Daniela Bewleya.

Trener gości ma dwie możliwości, bo albo Mateusza Panicza zastąpi Brytyjczykiem, albo zostawi młodzieżowca pod "czwórką", a Bewley znajdzie się pod "ósemką". Wówczas zawsze w razie potrzeby - programowo oprócz Panicza - będzie mógł on z rezerw zastępować pozostałych seniorów. To też w jakimś stopniu zabezpieczenie na wypadek ewentualnych kontuzji.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Eltrox Włókniarz ogłosił kolejnego zawodnika! Kadra zespołu prawie pełna
Stal zamknęła szpital, ale na drodze rozpędzony Motor. Historyczny moment dla gości

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Pawlicki zdobędzie w niedzielę przeciwko Sparcie powyżej 10 punktów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×