Oliver Berntzon pierwszy mecz półfinałowy w Rybniku zakończył z zaledwie dwoma "oczkami" na koncie, a w uzyskaniu lepszego wyniku przeszkodził mu upadek i orzeczona po nim niezdolność do jazdy.
Jak udało nam się już ustalić, u Szweda nie doszło do poważnej kontuzji, co na pewno jest dobrą informacją dla ostrowian.
Skąd zatem status zawodnika niezdolnego do jazdy? Uczestnikowi cyklu Grand Prix na skutek upadku wypadł bark, który został natychmiastowo nastawiony przez lekarza w karetce. Po tym zdarzeniu medyk nie dopuścił jednak żużlowca do dalszej jazdy.
Przypomnijmy, że Berntzon upadł w dziesiątym biegu dnia. Szwed jechał na drugiej pozycji i goniąc Michaela Jepsena Jensena wpadł w koleinę, i po małej walce z motocyklem runął na tor.
Berntzona w trzynastym biegu dnia zastąpił Jakub Krawczyk, lecz juniorowi nie udało się wywalczyć punktu. Arged Malesa Ostrów mimo osłabienia wywiozła ze Śląska jednopunktową zaliczkę nad ROW-em Rybnik.
Czytaj także:
Rok temu szukał szczęścia w PGE Ekstralidze. Teraz kusi go kilku pierwszoligowców
Rozmowy kontraktowe w Abramczyk Polonii Bydgoszcz
ZOBACZ WIDEO Żużel. Martin Vaculik mówi o zdrowiu. Zawodnik Stali Gorzów wraca na tor