Żużel. Kontrowersyjne wykluczenie zawodnika Stali. On sam zabrał teraz głos!

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marcus Birkemose
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marcus Birkemose

Od wykluczenia za spowodowanie upadku Krzysztofa Buczkowskiego rozpoczął niedzielny półfinał PGE Ekstraligi w Gorzowie Marcus Birkemose. Ta decyzja w środowisku żużlowym budzi jednak kontrowersje.

Cztery punkty straty Moje Bermudy Stali Gorzów do Motoru Lublin po pierwszej serii sprawiły, że Stanisław Chomski podjął błyskawiczną reakcję i w piątym wyścigu Rafała Karczmarza zastąpił Marcusem Birkemose.

Duńczyk jednak szybko zakończył swój udział w tej gonitwie. Na wejściu w drugi łuk pierwszego okrążenia po kontakcie z tylnym kołem motocykla Birkemose upadł Krzysztof Buczkowski i sędzia wykluczył z powtórki reprezentanta gospodarzy.

- Nie mogę nic zrobić z tą decyzję. Ja byłem cały motocykl z przodu, przed Buczkowskim i nie zgadam się z decyzją sędziego - powiedział Birkemose w rozmowie z reporterem Eleven Sports.

Utalentowany zawodnik z kraju Hamleta we wspomnianym wyścigu nie wyszedł najlepiej ze startu, ale napędził się na tyle, że zdołał przeprowadzić atak na przeciwległej prostej. Jak sam przyznaje, kluczowy jest tutaj pierwszy wiraż. - Jest tam bardziej przyczepnie, jest taka miękka ścieżka po której można się napędzić i wyprzedzić rywala - dodaje.

Birkemose potwierdził w krótkim wywiadzie z Marcinem Musiałem, że w spotkaniu tym startuje na silnikach przygotowanych przez Briana Kargera. Czy w związku z niezbyt udanym sezonem, rozważał zmianę tunera? - Nie mogę o tym mówić. Zobaczymy jeszcze, co te silniki pokażą, również dzisiaj i jeśli rozważę zmiany, to na przyszły sezon - zakończył.

Czytaj także:
Kontrowersja w nominacjach do Szczakieli. Marcin Majewski komentujeKibic pomógł w zakupie silnika, a on zrobił na nim furorę i został bohaterem meczu!

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co się dzieje z Maksymem Drabikiem? Znany dziennikarz wystosował do niego apel!

Źródło artykułu: