Żużel. Sajfutdinow zaskoczony decyzją Barona. "Musiałem to zaakceptować"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Fogo Unia Leszno przegrała w pierwszym meczu półfinału z Betard Spartą Wrocław 41:49, a Emil Sajfutdinow nie załapał się nawet na udział w wyścigu nominowanym. Rosjanin nie krył zaskoczenia tą decyzją.

Mecz w Lesznie był przedni i godny półfinału PGE Ekstraligi. Na torze nie brakowało walki. Od początku faworyt, czyli Betard Sparta Wrocław, dobrze czuł się na leszczyńskim owalu, ale gospodarze nie zamierzali łatwo oddawać pola. Fogo Unia Leszno choć przegrała, to zasłużyła na brawa za ambicje i waleczność.

Słabszy występ ma jednak za sobą Emil Sajfutdinow. Rosjanin zdobył 7 punktów w czterech biegach. Nie znalazł uznania w oczach Piotra Barona, by zostać desygnowanym na wyścigi nominowane. - Wygrałem w 11. wyścigu po zmianie motocykla i czułem prędkość. Dlatego zaskoczyło mnie to, ale jest trener, który zdecydował tak jak zdecydował i musiałem to zaakceptować - powiedział w mix zone Sajfutdinow na antenie nSport+.

Co do samego meczu, Rosjanin nie miał wątpliwości, że wrocławianie po prostu byli drużyną lepszą. - Byliśmy dzisiaj słabsi. Niby wynik nie jest taki zły, zawsze można wszystko odrobić, ale zobaczymy. Na pewno Sparta jest bardzo mocna i nie będzie łatwo - uważa Sajfutdinow.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Piotr Baron mówi o przyszłości Emila Sajfutdinowa w Fogo Unii. Te słowa nie pozostawiają żadnych złudzeń!

- Popełnialiśmy błędy ustawiając motocykle. Wszyscy mieliśmy problemy, juniorzy np. nie mogli ze startów wyjeżdżać. Uciekło nam ustawienie motocykli przez zmianę pogody i musieliśmy tego szukać. W trakcie zawodów na to jest mało czasu. Poza tym wydaje mi się, że wrocławianie byli po prostu silniejsi od nas i ciężko było nam im dorównać. Wyjeżdżali lepiej ze startu, a my próbowaliśmy walczyć na dystansie - kontynuował.

Wygrana w Lesznie ustawia w komfortowej sytuacji Betard Spartę, ale Maciej Janowski wypowiadał się zgodnie z etykietą. Przestrzegał przed hurraoptymizmem. - Na razie nasza radość jest stłumiona, bo Unia Leszno ma świetną drużynę i wiemy, że oni tak samo mogą pojechać u nas we Wrocławiu, jak my u nich - powiedział kapitan wrocławskiej ekipy, natomiast na pytanie Tomasza Dryły "czy można było lepiej?", odparł: - Nie, już nie dało się lepiej.

Przy okazji fazy play-off PGE Ekstraliga zdecydowała się narzucić z góry dobór opon. Wszystko po to, aby nie było niedomówień. - Dla mnie to bez znaczenia. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego w Grand Prix - krótko skwitował Janowski. - Tak to powinno wyglądać, bo wtedy nie będzie żadnych spekulacji, że ktoś używa innej opony. Wszyscy jechali na tych samych - wtórował mu Sajfutdinow.

Czytaj również:
-> Komarnicki o sędziowaniu, powrocie rekonwalescentów i szansach Stali w rewanżu
-> Prezes Stali ma zastrzeżenia. Zastanawia się, czy nie wpłynie to na brak awansu do finału

Komentarze (25)
avatar
ElPredatoro
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajcie spokój z tym Emilem, swoje zrobił w Lesznie, ale zgasł jak świeczka bez Ashleya Hollowaya i Kowalskiego to on szału nie zrobi wszyscy o tym wiemy, że tuner jest wszystkim a Leszno to wi Czytaj całość
avatar
Piotr Biega
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro chłopaki mówią że odrobimy to odrobimy 40:50 tak to widze 
avatar
Black Cat
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pogoda jest taka sama od środy. Jak można się tłumaczyć pogodą? Wiadomo, że po 19 robi się 12-15 st. C, trzeba trenować w takich warunkach a nie liczyć na szczęście. 
avatar
Tomek z Bamy
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe czy Czekanski byl w parkingu u boku swojego jak pisze team mate Emila? 
avatar
JARASS
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Miast rozpaczać za Emilem,może czas zadać sobie pytanie,co jest w Lesznie nie tak,że na przełomie 2 lat odeszło zeń,aż tylu wartościowych zawodników,i gdyby nie pomocna dłoń Apatora z odstąpien Czytaj całość