Duńczyk wystąpił w tym roku w 14 meczach opolskiego klubu. Wykręcił w nich średnią biegopunktową 2,175 i dzięki temu plasuje się na siódmym miejscu klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników rozgrywek. Nic więc dziwnego, że już teraz ma mnóstwo ofert. Madsa Hansena w swoich szeregach widzą nie tylko kluby eWinner 1. Ligi.
- Zdajemy sobie sprawę, że zainteresowanie jest duże. Ja słyszałem między innymi o Stali Gorzów czy GKM-ie Grudziądz - mówi nam menedżer OK Bedmet Kolejarza Piotr Mikołajczak. Opolanie w sprawie Hansena zachowują jednak spokój, bo mają od zawodnika ważną deklarację.
- Rozmawiał z nim prezes Zygmunt Dziemba i w przypadku awansu wstępnie deklaruje, że pozostanie w Opolu. Na drugą ligę w jego przypadku nie ma raczej szans. To byłoby zresztą dziwne, żeby zawodnik z takim potencjałem i po takim sezonie ścigał się w najniższej klasie rozgrywkowej. Myślę, że wszystko wyjaśni się po finałach - zauważa Mikołajczak.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 16. kolejki
Opolanie wiedzą, że ekstraligowa konkurencja to spory problem w walce o podpis utalentowanego zawodnika, ale jednocześnie zachowują spokój. - Kiedy byłem jeszcze w Gnieźnie, to PGE Ekstraliga próbowała wyrwać Frederika Jakobsena, a on ostatecznie został w Starcie. Poza tym dla Madsa byłby to przeskok o dwie ligi, a to może się różnie skończyć. Dobrym przykładem jest Marcus Birkemose, który trafił do Stali Gorzów. Poza tym Mads ma jeszcze trochę czasu, żeby wykorzystać przepis o U24 i trafić dzięki niemu do elity - podsumowuje menedżer klubu z Opola.
Wszystko wskazuje zatem na to, że w finale 2. Ligi Żużlowej OK Bedmet Kolejarz pojedzie nie tylko o upragniony awans do eWinner 1. Ligi, ale także o kontrakt utalentowanego Duńczyka. Przypomnijmy, że rywalem opolan będzie Trans MF Landshut Devils.
Zobacz także:
Wiemy, kto będzie trenerem Orła
Gortat zdradził, komu będzie kibicować w finale PGE Ekstraligi