Półtorak dla SportoweFakty.pl: Woodward zachował się niepoważnie

Marma Hadykówka Rzeszów wysoko przegrała pierwsze spotkanie półfinałowe play off I ligi z Lokomotivem Daugavpils 27:63. Na uwagę zasługują nie tylko rozmiary porażki, ale również skład, w jakim wystąpił rzeszowski zespół.

Prezes Marmy Hadykówki Rzeszów nie była zadowolona z postawy zespołu w pierwszym meczu wyjazdowym z Lokomotivem Daugavpils. - Rozmiary porażki w pierwszym meczu na pewno są niepokojące. Powiem jednak tak - udało się za pierwszym razem, dlaczego nie może udać się teraz? Wierzę, że zawodnicy staną na wysokości zadania, pojadą na odpowiednim poziomie i odrobią straty - powiedziała dla SportoweFakty.pl Marta Półtorak.

Drużyna Marmy wystąpiła w okrojonym składzie, bez Lukasa Drymla i Camerona Woodwarda. Zabrakło również miejsca dla drugiego juniora. Skąd wynikało takie ustawienie zespołu? - Mateusz Szostek czuł się źle, dlatego zadecydowaliśmy, że pojedzie w jego miejsce Łukasz Kret. Na krótko przed meczem Lukas Dryml zgłosił nam, że odczuwa skutki kontuzji i nie chciałby pojechać na gorszym poziomie. Miał go zastąpić Woodward, ale nie dojechał na spotkanie. Jego tłumaczenia są niepoważne. Zawiódł nas. Z pewnością nie zobaczymy go w składzie Marmy w tym sezonie. Gdybyśmy mieli więcej czasu, moglibyśmy doprowadzić do sytuacji, w której nasz skład byłby silniejszy. Efekt mieliśmy inny. Tylko Mikael Max stanął na wysokości zadania. Pozostali zawodnicy bardzo zawiedli - wyjaśniła prezes Półtorak.

W ostatnich meczach frekwencja na stadionie w Rzeszowie nie należała do wysokich. Czy prezes Marmy liczy na poprawę? - Jeśli chodzi o frekwencję, to nie była ona faktycznie wysoka. Mieliśmy kilka razy odwoływane spotkania. Pogoda nas nie rozpieszczała i to miało główny wpływ na frekwencję. Wierzę, że przed rewanżem z Łotyszami kibice nas nie zawiodą i będą nas gorąco dopingować - zakończyła Marta Półtorak.

Komentarze (0)