Żużel. Po piętnastu latach mogą wrócić na tron. "To nieco zabawne, że dopiero teraz"
Sparta Wrocław swój ostatni tytuł Drużynowego Mistrza Polski świętowała w 2006 roku. Po piętnastu latach przerwy ekipa ze stolicy Dolnego Śląska znów może być na krajowym tronie. - Trochę lat już minęło! - mówi dla sport.tvp.pl Jason Crump.
Teraz wrocławianie mają szansę po piętnastu latach znów stanąć na najwyższym stopniu podium. - Trochę lat już minęło! A przecież od tamtego momentu mieli dobrych zawodników, mocny zespół. To nieco zabawne, że dopiero teraz, po takim czasie, mogą sięgnąć po kolejne złoto - mówi Crump w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl.
Australijczyk w tamtym mistrzowskim dla wrocławian sezonie wywalczył 250 punktów z ośmioma bonusami, a to uczynił w 97 wyścigach. Co warte zaznaczenia, ledwie pięciokrotnie nie zdobywał punktów - raz był wykluczony, dwa razy notował defekt i dwa razy był czwarty.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia- Dobrze pamiętam tamten rok. To był pierwszy sezon po moim powrocie. W zespole panowała znakomita atmosfera. Hans Andersen jechał fantastyczny sezon. Nie ciążyła na nim taka presja w Grand Prix. On i Kenneth Bjerre spisywali się w tamtym czasie po prostu kapitalnie. Jasne, do tego mieliśmy, moim zdaniem, jednego z najlepszych trenerów w dziejach żużla, Marka Cieślaka - przyznaje Australijczyk.
Mistrz z Antypodów chwali trenera i zarządzających klubem. - Mówił po angielsku (Cieślak - red.), co oczywiście było dla mnie ważne. Miał nieprawdopodobną wiedzę o żużlu. Potrafił przeczytać każdego zawodnika, powiedzieć, jak czujesz się danego dnia. Patrzył i widział. Świetny skład to jedno, ale taki trener to drugie. I nie wolno zapomnieć o Andrzeju Rusko i Krystynie, którzy prowadzili klub, dbali, by wszystko za kulisami było dopięte na ostatni guzik, by niczego nie brakowało. Właśnie dlatego odnosiliśmy sukcesy - dodaje.
Dla Crumpa sezon 2006 był trzecim epizodem, bowiem wcześniej dla WTS-u punkty zdobywał w 1995 i 1999 roku. - Oczywiście. Po raz pierwszy pojawiłem się tu w 1995 roku. Byłem bardzo młody. W tamtym czasie Tommy Knudsen był pierwszym wyborem, jeśli chodzi o zagranicznych żużlowców. I jeździł praktycznie w każdym meczu, o ile nie doznał kontuzji. Może przegapił jedno lub dwa spotkania. Trudno przygotować się do jazdy w Polsce, jeśli we wtorek albo środę możesz dostać telefon z informacją, że ktoś doznał kontuzji i musisz przyjechać - opowiada.
- Za drugim razem z zagranicznych żużlowców mieli mnie i Grega Hancocka. To przypominało trochę rzut monetą, kto przyjedzie w tym tygodniu, a kto w następnym. Patrząc realnie, to nie pasowało żadnemu z nas. Chcieliśmy jeździć w Polsce co tydzień. Miałem szansę na regularne występy w Gorzowie i skorzystałem z niej - stwierdza.
Początek niedzielnego spotkania we Wrocławiu o godzinie 19:15. W pierwszym meczu na torze w Lublinie padł remis 45:45. Taki rezultat oznacza, że wrocławianom do zwycięstwa wystarczy ponownie zremisować. Tymczasem Motor Lublin musi wygrać, przynajmniej jednym "oczkiem".
Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację live z tego meczu.
Czytaj także:
Wychowanek Stali mówi, że nie skończył kariery, o treningach na "Jancarzu" i planach dla Teamu Owiżyc [WYWIAD]
Kto najlepszym polskim zawodnikiem sezonu 2021? Tomasz Chrzanowski ma swojego faworyta
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>