[b]
Awizowane składy na to spotkanie:[/b]
Betard Sparta Wrocław: 9. Tai Woffinden, 10. Mateusz Panicz, 11. Artiom Łaguta, 12. Gleb Czugunow, 13. Maciej Janowski, 14. Michał Curzytek, 15. Przemysław Liszka
Motor Lublin: 1. Mikkel Michelsen, 2. Mark Karion, 3. Jarosław Hampel, 4. Krzysztof Buczkowski, 5. Grigorij Łaguta, 6. Wiktor Lampart, 7. Mateusz Cierniak
Zanim o gościach, kilka słów o gospodarzach. Zaskoczeń w ich składzie zgodnie z przewidywaniami nie ma. Trener Dariusz Śledź po raz drugi z rzędu ustawił swoich zawodników w taki sposób, a de facto czwarty w tym sezonie, jeśli oczywiście weźmiemy poprawkę na to, że wcześniej Daniel Bewley był pod dziesiątką. Teraz jest tam Mateusz Panicz, którego Brytyjczyk spod szesnastki rzecz jasna będzie od początku zmieniać.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia
Zastępstwo zawodnika za Grigorija Łagutę, który zastosowano w czwartek w pierwszym meczu (a tego dnia trzeba było też awizować składy na rewanż), skomplikowało sprawę Motorowi. Nie tylko stracił on ważną postać, szczególnie na wyścigi nominowane, ale też sprawił, że umiejętnie trzeba planować i rozpisywać "zz-tkę". W Lublinie zastępcy zdobyli za Rosjanina 7 punktów i bonus, co nie było ani wynikiem złym, ani też specjalnie dobrym.
Nieobecny na torze Rosjanin znajduje się pod piątką, co oznacza, że dwa razy widnieje w obsadzie biegu z Maciejem Janowskim i co ciekawe ani razu z miejscowymi juniorami. Przy tym w dwóch przypadkach zawodnik z zastępstwa pojedzie w parze ze swoimi młodzieżowcami, którzy zresztą muszą bardziej wspomóc starszych kolegów, niż było to ostatnio.
Zwracano uwagę na to, że rozpoczynanie zastępstwa Jarosławem Hampelem nie jest dobrym ruchem, bo też 39-latek nie zaczyna zbyt udanie spotkań. Ostatnie cztery inaugurował zerem, a w sumie osiem w sezonie (po cztery u siebie i na wyjeździe). Tak było m.in. w czwartek, gdzie najpierw przyjechał ostatni, a po chwili za Łagutę trzeci, lecz za plecami wrocławian. Dopiero w drugiej fazie meczu Hampel spisywał się nieco lepiej.
To, co zarzucono sztabowi Motoru to wystawienie doświadczonego Polaka do biegu czternastego, kiedy Koziołki przegrywały 36:42. Spodziewano się Mikkela Michelsena w parze z Dominikiem Kuberą (ten duet wygrał w piętnastym 5:1), ale pojechał po raz szósty w meczu Hampel i przyjechał do mety trzeci. Krótko po meczu menadżer Jacek Ziółkowski przyznał zresztą, że był to błąd i Duńczyk powinien wystartować z rezerwy taktycznej.
We Wrocławiu miejsca na takie pomyłki nie będzie, jeśli Motor chciałby osiągnąć wynik dający mu sukces. Betard Sparta jest faworytem do złota, nie narzeka na nic i dobrze czuje się u siebie. Goście z Lublina muszą wyzbyć się nie tylko błędów na torze, ale też z perspektywy programu. Nie są wykluczone taktyczne, choć z uwagi na to, że już brakuje Łaguty i że statystą jest Mark Karion, trzeba się też z nimi umiejętnie obchodzić, żeby nie za szybko "zgasić" zastępowanego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Piotr Pawlicki odpowiada krytykom. Mocne słowa kapitana Fogo Unii Leszno
Sparta - Motor. We Wrocławiu czekają już 15 lat. Jak nie teraz, to kiedy? [ZAPOWIEDŹ]