Żużel. "Wydarzył się cud". Na takie wieści ws. Mateusza Jabłońskiego czekaliśmy

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński (z lewej) i jego syn Mateusz
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński (z lewej) i jego syn Mateusz

- Wydarzył się cud - stwierdził krótko Tomasz Dryła w nSport+, informując o stanie zdrowia Mateusza Jabłońskiego. Młody żużlowiec kilka tygodni po fatalnym wypadku jest w stanie rozmawiać i chodzić.

W piątek najlepsi żużlowcy świata zameldowali się w Toruniu, by na tamtejszej Motoarenie walczyć o punkty do cyklu Speedway Grand Prix. Właśnie na tym obiekcie pod koniec sierpnia wydarzył się fatalny wypadek, po którym zagrożone było życie 15-letniego Mateusza Jabłońskiego.

Młody zawodnik Aforti Startu Gniezno przez kilka tygodni znajdował się w śpiączce, ale w ostatnich dniach ze szpitala w Toruniu dotarły pozytywne wieści. Żużlowiec odzyskał bowiem przytomność.

W piątkowy wieczór, przy okazji transmisji w nSport+, o stanie zdrowia Jabłońskiego wypowiedział się Tomasz Dryła. - Mamy mistrza świata. Pozdrawiamy Mateusza Jabłońskiego. Muszę to powiedzieć. Dokładnie pięć tygodni temu, po tym, co się wydarzyło na toruńskim torze, komentowaliśmy zawody w Togliatti i słychać było, że byłem straszliwie tym poruszony i głos mi drżał. Nie ma co tego ukrywać - powiedział Dryła, który żyje w bardzo bliskich relacjach z ojcem Mateusza - Mirosławem Jabłońskim.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia

Znany komentator zdradził, że w piątek wraz z jednym wydawców odwiedził Jabłońskiego w szpitalu. - Byliśmy u Mateusza. Poza tym, że z nim rozmawialiśmy, śmialiśmy się, wspominaliśmy zawody żużlowe, przybyliśmy piątkę i patrzyliśmy na to, jak chłopak chodzi. To jest najważniejsza informacja, wnosząca dużo ciepła do parku maszyn. Jest bardzo dobrze. Wydarzył się cud - dodał Dryła.

Pozytywne wieści skomentował Krzysztof Cegielski. - Zwycięzcę tego sezonu już znamy, bo wszyscy drżeliśmy o jego zdrowie. Cieszymy się niezmiernie, bo wiemy, jak niebezpieczny jest sport żużlowy. Dobre wieści przyszły tak wcześnie, że to znaczy, że musiało to dotyczyć żużlowca. Żużlowca z prawdziwych kości - przekazał ekspert nSport+.

Czytaj także:
Nowy promotor zapowiada nową erę żużla. Znane szczegóły
Wraca Drużynowy Puchar Świata!

Źródło artykułu: