Do niebezpiecznej sytuacji doszło w ósmej gonitwie turnieju Speedway Grand Prix w Toruniu. Na przeciwległej prostej Anders Thomsen stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w tylne koło Martina Vaculika. Na szczęście obaj żużlowcy nie upadli na tor, ale dość szybko stało się jasne, że Słowak nabawił się kontuzji.
Vaculik ledwo dojechał do mety, sygnalizując problemy z ramieniem, a zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów nie tak dawno leczył poważną kontuzję.
Po kilku minutach z boksu żużlowca dotarły kiepskie wieści. Jak przekazano w Canal+ Sport, Vaculik wskutek uderzenia Thomsena doznał wybicia barku. Ten z powrotem nastawiono, ale ze względu na ból 31-latek postanowił przedwcześnie wycofać się z piątkowej rywalizacji. W kolejnych wyścigach Słowak będzie zastępowany przez rezerwowych.
W tej chwili nie jest jasne, czy uraz pozwoli Vaculikowi na występ na toruńskiej Motoarenie w sobotę.
Problemów ze wskazaniem winnego sytuacji z ósmej gonitwy nie miał za to sędzie Jesper Steentoft. Duński arbiter wykluczył z wyników rezultatu feralnego wyścigu Thomsena.
Czytaj także:
Nowy promotor zapowiada nową erę żużla. Znane szczegóły
Wraca Drużynowy Puchar Świata!
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Lewicki, Kubera i Majewski gośćmi Musiała!