Noty dla reprezentantów Polski po pierwszym turnieju GP w Toruniu:
Maciej Janowski 5+. Po dłuższej przerwie wrócił na podium zawodów Grand Prix. Bardzo słabo spisał się w swoim czwartym starcie, przez co nie mógł być pewny awansu do półfinału. W ostatniej serii stanął jednak na wysokości zadania i wygrał bieg, a to zagwarantowało mu miejsce w dalszej fazie turnieju. W najważniejszym momencie dogadał się ze swoim sprzętem, co zaowocowało zajęciem 2. miejsca. Momentami znów był bardzo szybki, a warto także docenić, że zdecydowanie poprawił wyjścia spod taśmy. Udany występ.
Bartosz Zmarzlik 4+. Mogło się wydawać, że przekombinował, bowiem wypróbował aż trzy motocykle. Po zawodach sam jednak stwierdził, że poszedł w złą stronę z ustawieniami, a dodatkowo powinien dokonywać bardziej zdecydowanych zmian. Przez dłuższy czas nie spisywał się źle - w pierwszych czterech startach zdobył przecież 10 punktów. W kluczowej fazie turnieju niestety zupełnie się pogubił i nie zdołał awansować do finału. Tym samym pozwolił odskoczyć Artiomowi Łagucie w klasyfikacji generalnej, czym znacznie skomplikował sobie drogę do zdobycia trzeciego z rzędu tytułu Indywidualnego Mistrza Świata.
Paweł Przedpełski 3. W następnym sezonie będzie stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix, więc piątkowy turniej z pewnością był dla niego cennym doświadczeniem. Wygrał jeden bieg, ale miał też sporo problemów. Ostatecznie zdobył 6 punktów, co pozwoliło zająć mu 10. miejsce. Stać go na więcej, aczkolwiek nie był to zły występ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny moment na sparingu Chalidowa! "Coś poszło nie tak"
Krzysztof Kasprzak 3. Walczył, starał się i generalnie nie był to słaby turniej w jego wykonaniu. Na pewno ciągle brakuje mu szybkości i regularności, ale w porównaniu do jego wcześniejszych występów w tegorocznym cyklu Grand Prix, ten był najlepszy.
Krzysztof Lewandowski 2. Kontuzja Martina Vaculika sprawiła, że rezerwowi mieli okazje do pokazania się na torze. Junior eWinner Apatora Toruń nie zdobył żadnego punktu, ale pozostawił po sobie niezłe wrażenie. Na pewno była to dla niego bardzo cenna lekcja.
Karol Żupiński 2. Nad drugim z juniorów toruńskiej drużyny także nie należy się pastwić, choć nie zdobył żadnego "oczka". Zaskakiwał przede wszystkim udanymi startami i dobrymi pomysłami na rozegranie pierwszego łuku. Ambitnie walczył zwłaszcza w swoim drugim starcie, w którym został sfaulowany przez Fredrika Lindgrena. W powtórce na wyciągnięcie ręki miał pierwszy w karierze punkt w Grand Prix, jednak chwila nieuwagi i błąd sprawiły, że na ostatnim okrążeniu zaliczył upadek.
Zobacz także: Żużel. Bartosz Zmarzlik przyznał się do błędu. Wskazał szczegół, który zadecydował o porażce
Zobacz także: Żużel. Co musi się stać, żeby Zmarzlik został mistrzem? To brzmi jak mission impossible