Żużel. Szesnaście lat czekali na awans. Mieli wizję składu na 1. ligę, ale muszą zbudować na drugą

WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Mads Hansen (czerwony) i Oskar Polis (niebieski)
WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Mads Hansen (czerwony) i Oskar Polis (niebieski)

Dla Opola niedzielne spotkanie OK Bedmet Kolejarza z Trans MF Landshut Devils miało być żużlowym świętem i tak też było. Komplet, a może nawet i nadkomplet publiczności delektował się wybornym widowiskiem sportowym.

Gospodarzom udało się wygrać z niemieckim rywalem. Do pełni szczęścia zabrakło kropki nad "i", czyli lepszego bilansu w dwumeczu.

- Jesteśmy rozczarowani i załamani. Daliśmy z siebie wszystko, aby wygrać, ale nie tylko ten mecz, ale dwumecz. Zabrakło nam czterech oczek, nie do odrobienia była ta za wysoka porażka w Landshut. Brakowało też szczęścia, które w sporcie jest potrzebne. W efekcie wynik jest taki, jaki jest - powiedział po meczu prezes opolskiego klubu, Zygmunt Dziemba.

Na jednej z opolskich flag, które wisiały na płocie, widniał napis: "Masa historii, 16 lat czekania. Hej Kolejarzu zróbcie to dla nas!". Niestety dla fanów speedwaya w stolicy polskiej piosenki, ich zespół dalej będzie występował w 2. Lidze Żużlowej. - Emocje były do samego końca. Była wyborna frekwencja i jest duże rozczarowanie, również wśród kibiców, bo szesnaście lat czekają na awans. Mieliśmy wielki finał. Nie wykorzystaliśmy swojej szansy, zabrakło nam też trochę szczęścia - dodaje Dziemba w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 18. kolejki

Niespełnione marzenie opolan sprawia, że jasny jest już cel na sezon 2022. - Dopóki będę prezesem, to będę się starał wprowadzić opolski Kolejarz do pierwszej ligi - zapowiada.

Koniec sezonu ligowego, to naturalnie również pytania o przyszłość. Cel jest ambitny, a to generuje pytania, jakim składem OK Bedmet Kolejarz będzie chciał go zrealizować. Na pewno w drużynie tej nie ujrzymy Mateusza ŚwidnickiegoBartłomieja Kowalskiego oraz prawdopodobnie Mateusza Tondera.

- Ochłoniemy i za dzień, dwa rozpoczniemy przygotowania do nowego sezonu. Musimy się przespać z tą porażką i na razie jest za wcześnie, by mówić o składzie. Mieliśmy wizję składu na pierwszą ligę, ale musimy przemyśleć pewne rzeczy i zbudować w miarę mocny skład... na drugą ligę - dodaje.

Walka o awans na zaplecze PGE Ekstraligi to nie jedyny plan opolan. - Będziemy się również skupiać na szkółce, bo chcielibyśmy tych naszych młodzieżowców powoli przygotowywać do ligi.

Wiemy już, że OK Bedmet Kolejarz czeka zmiana w sztabie szkoleniowym. W niedzielę prezes klubu pytany o przyszłość Piotra Mikołajczaka mówił krótko - "nie wiem". W poniedziałek menedżer jednak oficjalnie ogłosił, że żegna się z opolskim zespołem. Wszystko wskazuje na to, że trafi on do Betard Sparty Wrocław.

- Piotr jest załamany tym wynikiem. Duży szacunek dla niego, bo zrobił wszystko, co możliwe. My jako zarząd też zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Wykorzystywaliśmy regulamin, za co często byliśmy krytykowani przez środowisko i kibiców. Każda drużyna z drugiej ligi miała jednak takie samo prawo i myśmy te przepisy wykorzystali - kończy Zygmunt Dziemba.

Czytaj także:
Wielkie serce mistrza
Miało być święto speedwaya, ale przysłoniło je kuriozalne widowisko

Źródło artykułu: