Czesław Pleczkin był osobą świetnie znaną w Daugavpils. Prawdziwy pasjonat żużla. Jego życie było związane z czarnym sportem, odkąd ten narodził się w mieście. Na początku próbował swoich sił jako zawodnik, a od 1965 roku pełnił funkcję kierownika startu.
Przez ponad 50 lat Czesław Pleczkin nie opuścił prawie żadnych zawodów w mieście! Prawie, bo jedynie wypadek i miesięczny pobyt w szpitalu zmusił go do odpuszczenia wyjścia na stadion.
Gdy wiek nie pozwalał mu już pełnić funkcji kierownika startu, a zdrowie dopisywało, pracował jako asystent kierownika startu.
"Legenda stadionu!" - napisał jeden z kibiców w komentarzu pod informacji o śmierci Pleczkina. "Jego zdjęcie wywołuje tylko pozytywne emocje. Pamiętam, jak w młodości jeździłem na żużel, a on był kierownikiem startu" - dodał inny fan.
Zobacz także:
- Vaculik dostał szansę. Tak chce się odwdzięczyć
- Madsena droga przez mękę. Pojawiło się światełko w tunelu