Żużel. Leona Madsena droga przez mękę. Pojawiło się światełko w tunelu
"To był dla mnie ciężki rok" - przyznaje Leon Madsen, który w sezonie 2021 walczył nie tylko z rywalami, ale też z kontuzją i sprzętem.
Zmagania zakończył na dwóch rundach Grand Prix w Toruniu. I trzeba przyznać, że były to dla niego bardzo udane turnieje. W pierwszym dojechał do finału, w drugim do półfinału. Co najważniejsze: w końcu był szybki, czego wcześniej mu brakowało.
"To był dla mnie ciężki rok z kontuzjowanym kolanem i naciągniętym więzadłem krzyżowym. Niemniej przez dwa ostatnie turnieje GP czułem ogromną poprawę w moim sprzęcie, czego brakowało mi przez cały sezon" - pisze Madsen na Instagramie.
"To daje mi ogromną pewność siebie i wiarę w przyszłość. Okres zimowym wykorzystam na powrót do stuprocentowej sprawności. Zapewniam, że w przyszłym roku wrócę znacznie silniejszy" - zapowiada reprezentant Danii.
W sezonie 2022 Leona Madsena nadal będziemy oglądać w cyklu GP. Co prawda nie zagwarantował sobie miejsca w elicie (7. pozycja w generalnej klasyfikacji), ale otrzymał od organizatorów stałą dziką kartę.
Zobacz też:
Żużel. Fakty i liczby. Łaguta dogonił jeden rekord. Trzyletnia niemoc Woffindena. Kasprzak bez wygranego biegu
Pocałunek wart mistrzostwa świata. Tak Rosjanin fetował tytuł
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>