Żużel. "Teraz musi spróbować wykorzystać ten sukces". Sajfutdinow ma spore oczekiwania wobec Łaguty

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Bartoszem Zmarzlikiem

Przed sezonem eksperci przewidywali, że to Emil Sajfutdinow może być najlepszym Rosjaninem w stawce SGP. Ostatecznie okazało się, iż tytuł mistrzowski trafił jednak do Artioma Łaguty. Co ciekawe, to tylko zwiększyło oczekiwania wobec niego.

Tegoroczna rywalizacja o tytuł indywidualnego mistrza świata pomiędzy Artiomem Łagutą a Bartoszem Zmarzlikiem była fascynująca. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to była rywalizacja na najwyższym poziomie w erze SGP. Ostatecznie to minimalnie lepszy okazał się Rosjanin i to on sięgnął po ten dosyć nieoczekiwany tytuł.

Przed sezonem bowiem uważano, że to inny reprezentant Rosji może zagrozić Polakowi. Mowa o Emilu Sajfutdinowie. Rozgrywki jednak pokazały, że w wyśmienitej formie był Łaguta i to on osiągnął historyczny sukces (więcej o historycznym złocie reprezentanta Rosji TUTAJ).

W rozmowie z portalem Speedwaygp.com, Emil Sajfutdinow pogratulował reprezentacyjnemu koledze. Zastrzegł również, że teraz przed nim jest ogromna odpowiedzialność.

ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"

- Wszyscy czekali na mój złoty medal, ale Artiom (Łaguta - przyp. red.) zrobił to z łatwością. Był bardzo szybki, a do tego szybko myślał i potrafił znaleźć odpowiednie ustawienia - skomentował Emil Sajfutdinow.

- Nie wiem, co teraz stanie się po jego sukcesie. Jednak musi spróbować go wykorzystać, aby stać się jeszcze lepszym. Ponadto, może pomóc coraz bardziej rozwijać żużel w naszym kraju - zauważył Rosjanin.

Czy tytuł mistrzowski zdobyty przez Artioma Łagutę odmieni rosyjski żużel? Na ten moment nie wiadomo. Jednakże warto śledzić, czy w najbliższym czasie tamtejsze media oraz władze dostrzegą sukces swojego rodaka, to mogłoby wpłynąć na popularyzację dyscypliny w tym kraju.

Zobacz także: Miedziński coraz bliżej nowego klubu
Zobacz także: Kildemand żąda zaległych pieniędzy

Komentarze (0)