Żużel. Nie przedłużyli mistrzowskiej serii, ale mają brylant, który daje nadzieję na przyszłość

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Jason Doyle

Fogo Unia Leszno przystępowała do rozgrywek PGE Ekstraligi jako jeden z faworytów, ale ostatecznie drużynie nie udało się wywalczyć piątego tytułu mistrzowskiego z rzędu. W szeregach "Byków" jest jednak co najmniej jeden pozytyw na przyszłość.

[b]

KOMENTARZ
[/b]
Fogo Unia Leszno przed sezonem 2021 zanotowała serię czterech tytułów mistrzowskich z rzędu. Również w tegorocznych rozgrywkach "Byki" były uznawane za jednego z faworytów do końcowego zwycięstwa. Formacja juniorska co prawda na papierze była zdecydowanie gorsza niż w poprzednich latach, ale za to seniorzy mieli przywozić sporo punktów.

Skończyło się na tym, że Unia zakończyła sezon bez medalu. Pretensji nie można mieć praktycznie tylko do Jasona Doyle’a, Janusza Kołodzieja oraz wchodzącego do ligi Damiana Ratajczaka. Reszta zawodników jechała bardzo nierówno i w większości spotkań prezentowała się poniżej oczekiwań kibiców.

BOHATER SEZONU

W tej kategorii można wyróżnić dwóch zawodników: Jasona Doyle'a oraz Damiana Ratajczaka. Warto jednak więcej wspomnieć o Australijczyku. Doyle przychodził do Leszna z zamiarem zdobycia mistrzostwa Polski oraz zastąpienia duetu Smektała - Kubera. Pierwszy cel nie został zrealizowany, ale swoją indywidualną postawą Doyle potwierdził, że jest jednym z najlepszych zawodników Ekstraligi. Sezon zakończył ze średnią 2,253 pkt/bieg.

ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"

KLUCZOWY MOMENT

Podczas tegorocznego sezonu można wyróżnić kilka kluczowych momentów. Nie ma jednak wątpliwości, że najważniejszy był pierwszy mecz półfinałowy przeciwko Betard Sparcie Wrocław. Leszczynianie przegrali 41:49, czym praktycznie przekreślili szansę na obronę mistrzowskiego tytułu i osiągnięcie nadrzędnego celu w sezonie 2021.

CYTAT

"Zapewniam, że żadna z drużyn jadąca o najwyższe cele nie chce przegrywać i żaden zawodnik stojący pod taśmą nie chce zawalać meczów... Byliśmy na górze przez cztery lata z rzędu i moim zdaniem warto docenić to, co dla klubu ostatnich lat wspólnie zrobiliśmy" - napisał Piotr Pawlicki. Kapitan użył swoich słów w mediach społecznościowych tuż przed rewanżowym spotkaniem ze Stalą Gorzów o trzecie miejsce. Po pierwszym spotkaniu o brąz zawodnicy Unii zostali bowiem skrytykowani przez kibiców.

LICZBA

30. Tyle liczyła liczba zwycięstw z rzędu Fogo Unii Leszno na własnym torze. Świetna seria została przerwana przez Moje Bermudy Stal Gorzów w pierwszej kolejce rozgrywek. Wówczas gorzowianie pokonali Unię 48:42.

CO DALEJ?

Fogo Unia Leszno w miejsce Emila Sajfutdinowa sprowadziła Davida Bellego. Francuz był najskuteczniejszym zawodnikiem Winner 1. Ligi w sezonie 2021, ale jest wielką niewiadomą w kontekście startów w PGE Ekstralidze. Obecnie można przypuszczać, że Bellego będzie pełnił rolę zawodnika drugiej linii.

Punkty zespołowi z Leszna powinni zapewnić juniorzy. Już teraz Damian Ratajczak pokazuje się z bardzo dobrej strony. Wydaje się, że to diament, który jeszcze bardziej trzeba oszlifować, aby w przyszłości sprawiał więcej radości. Wydaje się, że w następnych sezonach powinno być tylko lepiej. Krzysztof Sadurski i Kacper Pludra także wyciągną wnioski z pierwszego pełnego roku w PGE Ekstralidze, a do walki o skład powinien się także włączyć Hubert Jabłoński.

Czytaj także:
Papierowy faworyt nie sprostał zadaniu i zawiódł. Frątczak zwraca uwagę, że ryba psuje się od głowy
Cieślak zapraszał światową czołówkę do Rybnika. "Najlepsi nie przyjechali i zawiedli mnie"

Źródło artykułu: