Żużel. "Misja samobójcza". To dlatego Niemcy nie szaleją na rynku

Trans MF Landshut Devils, tegoroczny zwycięzca 2. Ligi Żużlowej, nie szaleje z budowaniem składu na eWinner 1. Ligę. Szef zespołu mówi, że to byłby początek finansowego samobójstwa.

Dawid Borek
Dawid Borek
Dimitri Berge w barwach klubu z Landshut WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Dimitri Berge w barwach klubu z Landshut
To był świetny rok dla Trans MF Landshut Devils. W debiutanckim sezonie w polskiej lidze niemiecki zespół wygrał wielki finał 2. Ligi Żużlowej, uzyskując promocję do eWinner 1. Ligi.

Na zapleczu PGE Ekstraligi w barwach Diabłów w głównej mierze pojadą zawodnicy, którzy wywalczyli awans. Klub z Landshut bardzo szybko przedłużył kontrakty z większością podstawowych żużlowców z minionego sezonu.

W jego barwach nadal będą startować m.in. Kai Huckenbeck, Dimitri Berge, Erik Riss, Valentin Grobauer, Tobias Busch czy Norick Bloedorn. Nową twarzą będzie Erik Bachhuber, który przenosi się do Trans MF Landshut Devils z Wolfe Wittstock.

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Niemiecki zespół ma wzmocnić jeszcze jeden zawodnik spełniający kryteria żużlowca U-24. Niezależnie od jego nazwiska już teraz wniosek nasuwa się jeden: szefostwo Diabłów na transferowym rynku nie zaszalało.

- Mieliśmy wiele zapytań od różnych zawodników, ale chcemy pozostać wierni naszemu mottu. Nim jest rozwijanie naszych obecnych żużlowców i nierozpoczynanie finansowej misji samobójczej - tłumaczy dla speedweek.com Bernhard Muggenthaler, szef klubu.

Drużynę niezmiennie będzie prowadził duet Sławomir Kryjom - Klaus Zwerschina.

Zobacz też:
Żużel. Szef Wolfe porównał Landshut Devils do Bayernu. "Nie jestem zazdrosny"
Żużel. Wielka sprawa dla talentu z Niemiec. Może być najlepszym juniorem eWinner 1. Ligi

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×