Żużel. Jest decyzja w sprawie ekwiwalentu za Bartłomieja Kowalskiego!

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartłomiej Kowalski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartłomiej Kowalski

GKSŻ podjęła decyzję w sprawie ekwiwalentu za Bartłomieja Kowalskiego. Eltrox Włókniarz Częstochowa nie otrzyma pieniędzy za zawodnika, który lada chwila powinien zmienić barwy klubowe i trafić do Moje Bermudy Stali Gorzów.

Gdyby ekwiwalent częstochowianom przysługiwał, to od nowego klubu Bartłomieja Kowalskiego mogliby domagać się nawet 240 tysięcy złotych. W ostatnich dniach GKSŻ dokładnie prześwietliła całą sprawę i przeanalizowała wszystkie dostępne w niej dokumenty. Decyzja właśnie zapadła.

- Przepisy są jasne. Ekwiwalent przysługuje dwóm pierwszym klubom zawodnika. W przypadku Bartłomieja Kowalskiego pierwszym z nich jest KKŻ Kraków. Drugim Akademia Janusza Kołodzieja, która w świetle regulaminu spełnia wszystkie znamiona klubu żużlowego - mówi nam Łukasz Szmit, członek GKSŻ.

Przypomnijmy, że Bartłomiej Kowalski był w ostatnim czasie jednym z najbardziej rozchwytywanych juniorów na transferowej giełdzie. Początkowo wydawało się, że największe szanse na jego pozyskanie będzie mieć Betard Sparta Wrocław. Później w wyścigu o jego podpis na prowadzenie wysunął się eWinner Apator Toruń. Ostatecznie okazało się jednak, że najwięcej argumentów miała ekipa z Gorzowa, która na ostatniej prostej pokonała ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz.

Kluby, które starały się o Kowalskiego, w pewnym momencie zwróciły się do GKSŻ z prośbą o wyjaśnienie, czy za zawodnika będzie trzeba zapłacić ekwiwalent. Takie pytanie zadawał również Eltrox Włókniarz, który uważał, że pieniądze mu się należą.

W GKSŻ nikt nie neguje wprawdzie, że częstochowianie wydawali środki na wyszkolenie Kowalskiego. Przepisy są jednak w tym przypadku bardzo konkretne, bo Bartłomiej Kowalski zdał licencję w 2017 roku jako zawodnik KKŻ Kraków. Z tym klubem podpisał swój pierwszy kontrakt. Później, bo w 2019 roku związał się umową z Akademią Janusza Kołodzieja. Następnie trafił do Częstochowy.

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Źródło artykułu: