W ubiegłym sezonie Kamil Marciniec zaliczył niewiele biegów w barwach eWinner Apatora Toruń. Teraz wraca na zaplecze PGE Ekstraligi.
- Na pewno możliwość ciągłej jazdy w zawodach ligowych będzie dla mnie dobra i uważam, że systematyczne występy wpłyną na mój rozwój - powiedział nowy zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Marciniec może żałować tego, że gdy był w składzie toruńskiego klubu, zazwyczaj był jedynie zastępowany.
- Tak się ułożyło, może gdyby już w ubiegłym sezonie była drużyna U-24, wyglądałoby to inaczej. Teraz skupiam się na przyszłym sezonie. Każdy widział, że za dobrze w poprzednich rozgrywkach nie było - ocenił.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ
Wiele wskazuje na to, że w gdańskim klubie tarnowianin będzie pierwszym juniorem. - To dla mnie nowość, ale nie myślę o tym. Chcę jak najlepiej przepracować zimę i z dobrą energią wkroczyć w sezon. Chcę dobrze wjechać w sezon i zdobywać punkty - stwierdził Kamil Marciniec, który ma dobre wspomnienia z gdańskiego toru. - Ostanie dwa lata w zawodach juniorskich i ligowych mogłem zaliczyć do udanych. Nie miałem nigdy problemów z jazdą na tym owalu - dodał Marciniec.
Co ciekawe było blisko tego, by Kamil Marciniec już w 2021 roku jeździł w ekipie z Gdańska. - Trwały rozmowy, by wystartować w Wybrzeżu w play-offach, ale kluby się nie porozumiały i zakończyło się inaczej. Żałuję tego, ale stało się inaczej, zapominamy o tym co było - przyznał.
Najbliższy sezon będzie kluczowy dla zawodnika w kontekście przyszłości w żużlu. - To dla mnie ostatni rok juniora i jeśli nie udałoby się zrobić dużego progresu, to dużo ciężej byłoby wejść w wiek seniora. Średnia 1 punkt na bieg, to dla mnie takie minimum - podsumował Kamil Marciniec.
Zobacz także:
- Są gotowi na Marcina Gortata. "Bliżej się nie da!"
- Po słowach Chomskiego dzwonił do klubu i pytał, co jest grane