Żużel. To będzie dla niego sezon prawdy. Mówi o minimum, które musi osiągnąć

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Kamil Marciniec
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Kamil Marciniec

W gronie nowych żużlowców zakontraktowanych przez Zdunek Wybrzeże Gdańsk znalazł się Kamil Marciniec. Transfer nad morze to dla niego szansa na rozwój, a przede wszystkim na systematyczną jazdę, czego brakowało mu w ubiegłym sezonie.

W ubiegłym sezonie Kamil Marciniec zaliczył niewiele biegów w barwach eWinner Apatora Toruń. Teraz wraca na zaplecze PGE Ekstraligi.

- Na pewno możliwość ciągłej jazdy w zawodach ligowych będzie dla mnie dobra i uważam, że systematyczne występy wpłyną na mój rozwój - powiedział nowy zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Marciniec może żałować tego, że gdy był w składzie toruńskiego klubu, zazwyczaj był jedynie zastępowany.

- Tak się ułożyło, może gdyby już w ubiegłym sezonie była drużyna U-24, wyglądałoby to inaczej. Teraz skupiam się na przyszłym sezonie. Każdy widział, że za dobrze w poprzednich rozgrywkach nie było - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ

Wiele wskazuje na to, że w gdańskim klubie tarnowianin będzie pierwszym juniorem. - To dla mnie nowość, ale nie myślę o tym. Chcę jak najlepiej przepracować zimę i z dobrą energią wkroczyć w sezon. Chcę dobrze wjechać w sezon i zdobywać punkty - stwierdził Kamil Marciniec, który ma dobre wspomnienia z gdańskiego toru. - Ostanie dwa lata w zawodach juniorskich i ligowych mogłem zaliczyć do udanych. Nie miałem nigdy problemów z jazdą na tym owalu - dodał Marciniec.

Co ciekawe było blisko tego, by Kamil Marciniec już w 2021 roku jeździł w ekipie z Gdańska. - Trwały rozmowy, by wystartować w Wybrzeżu w play-offach, ale kluby się nie porozumiały i zakończyło się inaczej. Żałuję tego, ale stało się inaczej, zapominamy o tym co było - przyznał.

Najbliższy sezon będzie kluczowy dla zawodnika w kontekście przyszłości w żużlu. - To dla mnie ostatni rok juniora i jeśli nie udałoby się zrobić dużego progresu, to dużo ciężej byłoby wejść w wiek seniora. Średnia 1 punkt na bieg, to dla mnie takie minimum - podsumował Kamil Marciniec.

Zobacz także:
Są gotowi na Marcina Gortata. "Bliżej się nie da!"
- Po słowach Chomskiego dzwonił do klubu i pytał, co jest grane

Komentarze (2)
avatar
WilQu
7.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Obudził się niedźwiedź ze snu zimowego. O 4 lata za późno chłopaku, dzisiaj masz już po karierze. Pojeździsz sobie ostatni sezon i dowidzenia. 
avatar
.SKS.
7.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Marciniec to ewidentny przykład jak można sobie samemu zaprzepaścić wiek juniora poszedł dokładnie drogą Bobera do 20 roku życia grzanie ławy w E-ligowym klubie teraz ratuje karierę w ostatnim Czytaj całość