O transferze Patricka Hansena do Moje Bermudy Stali Gorzów pisaliśmy jako pierwsi już 16 sierpnia. Teraz klub oficjalnie przedstawił Duńczyka jako swojego zawodnika. Wybór nie był przypadkowy. Ważną rolę odegrała w tym przypadku reszta gorzowskiej drużyny. - Patrick Hansen przychodzi do nas z kilku powodów, ale tym najważniejszym był głos naszych zawodników. Oni dali mocną rekomendację - mówi nam prezes Marek Grzyb.
- Anders Thomsen zna go bardzo dobrze i nam go doradzał. Podobnie mówiła reszta drużyny. Można powiedzieć, że nasi żużlowcy ukierunkowali nas na Patricka. Sztab szkoleniowy też uważał to rozwiązanie za najlepsze. Każdy powtarzał, że Patrick jest z jednej strony zadziorny na torze, ale poza nim poukładany, więc będzie pasować do naszej rodziny. Poza tym widać, że ma potencjał i poważnie traktuje swoją karierę - podkreśla szef Stali.
Marek Grzyb dodaje, że jest zaskoczony deklaracjami zawodnika, który ma wielkie oczekiwania względem kolejnego sezonu. - Z naszej strony wymagania są zdecydowanie mniejsze niż w przypadku samego Patricka. Jego apetyt jest ogromny, ale my nie nakładamy presji. Od zawodników, którzy mają odgrywać taką rolę w drużynie, oczekiwaliśmy 5 – 6 punktów, bo przecież mamy czterech bardzo mocnych seniorów. Duńczyk mówi nam o zupełnie innych liczbach, ale nie zdradzę jakich. Życzę mu jednak, żeby zrealizował swoje plany – wyjaśnia prezes.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
Wiadomo, że Stal porozumienie z Hansenem miała od bardzo dawna. W mediach przewijały się jednak także inne nazwiska, które były łączone z gorzowską drużyną. Jednym z nich był Mads Hansen, który trafił ostatecznie do Trans MF Landshut Devils. O zainteresowaniu tym żużlowcem w rozmowie z Przeglądem Sportowym wspomniał trener Stanisław Chomski. Okazało się, że tymi słowami trener Stali wywołał duże zamieszanie. Zdziwiony był nimi także Patrick Hansen, któremu gorzowski klub słowem na wspomniał o konkurencji na pozycji U24.
- To był żart ze strony trenera. Chodziło zapewne o odwrócenie uwagi od Patricka, bo media bardzo dużo o nim wtedy pisały. Efekt był jednak taki, że od razu ruszyły spekulacje, że Stal chce także Madsa Hansena. Zmartwiło to trochę Patricka, który dzwonił i dopytywał, czy szykujemy mu rywala do składu. Trzeba było go uspokoić, że w kierunku Madsa nie wykonujemy żadnych ruchów - wyjaśnia Grzyb.
Co ciekawe, Patrick Hansen zdecydował się już na przeprowadzkę do Gorzowa. - Sam wyszedł z taką inicjatywą, a nam ten pomysł się spodobał. Uważam, że to dobra decyzja. Będzie blisko klubu i drużyny. W tym roku wynajęliśmy kilka apartamentów, z których korzystają żużlowcy. To świadomy ruch, bo wychodzimy z założenia, że przebywanie na miejscu to element budowania relacji. Poza tym jest zdecydowanie łatwiejszy dostęp do toru i treningów - podsumowuje Grzyb.
Zobacz także:
Senator zbudował magiczny klub
Sparta odpaliła prawdziwą bombę