Jaskółki w cuglach wygrały rundę zasadniczą zaplecza Speedway Ekstraligi, a następnie w I rundzie play-off dwukrotnie odprawiły z kwitkiem RKM ROW Rybnik. - Tarnów to drużyna, która byłaby w stanie walczyć z powodzeniem z ekstraligowymi zespołami. Dlatego nie możemy rozpaczać nad tą porażką. To było ciekawe widowisko. Myślę, że kibice mogą być usatysfakcjonowani. W pierwszej lidze już bardzo dawno nie było tak silnej ekipy - powiedział trener gnieźnian, Leon Kujawski.
6 września w Tarnowie rozegrany zostanie rewanżowy pojedynek pomiędzy Unią a Startem. - W sumie ostatecznie sezon nie dobiegł końca. Musimy poczekać. Jeśli zostanę w klubie, to postaramy się podjąć jak najlepsze decyzje. Pewna wizja się pojawia, jednak nie decyduję sam o sprawach transferowych. Są przecież także działacze i zespół kompletujemy wspólnie - dodał opiekun Orłów.
Leon Kujawski ekipę z Wielkopolski objął w trakcie sezonu, wyprowadzając ją z dołu pierwszoligowej tabeli na doskonałe czwarte miejsce. - Te rozgrywki możemy uznać za udane. Dziękuję zawodnikom, że dobrze spisali się na własnym torze i wygrywali spotkania. Nie odpuszczali i to jest najważniejsze. Nie tylko utrzymaliśmy się w lidze, ale zajęliśmy wysokie, czwarte miejsce. Korzystając z okazji, dziękuję serdecznie kibicom. Dziękuję za wspaniałe dopingowanie naszej drużyny. Na każdym meczu mogliśmy na nich liczyć. Czy wygrywaliśmy, czy zdarzały się porażki, byli z nami. To prawdziwi fani. Są na dobre i złe. Identyfikują się z nami. Liczną rzeszą przybywali na stadion. Pomagali zmobilizować się zawodnikom i wprowadzali kapitalną atmosferę - zakończył trener Startu.