Wychowanek klubu z Leszna rozpoczął tegoroczne zmagania jako żużlowiec Apatora Toruń. Nie wywalczył jednak miejsca w składzie klubu z PGE Ekstraligi, po czym przeniósł się do Cellfast Wilków Krosno. To, jak pokazał czas, było świetnym ruchem.
- Miniony sezon rozpoczął się nie tak, jak powinien. Zmiana klubu wyszła na dobre i mi, i nowemu pracodawcy. Później wszyscy widzieli, co się działo - mówi Tobiasz Musielak. A działo się dużo, bo w eWinner 1. Lidze błyszczał i 28-latek, i jego klub.
Cellfast Wilki Krosno dojechały aż do finału rozgrywek, Musielak z kolei zaliczył świetny sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. W 17 meczach notował średnio 2,264 punktu na wyścig, co było drugim wynikiem w całej eWinner 1. Lidze.
Nic dziwnego, że Cellfast Wilki nie wyobrażały sobie przyszłego sezonu bez Musielaka w kadrze. I choć zawodnika kusiło kilka klubów, ten zdecydował się na kontynuację współpracy z dotychczasowym pracodawcą. - W Krośnie zyskałem stabilność. Zostaję na kolejny sezon i mam nadzieję, że to dobry znak - zaznacza.
Nagrodą za świetny sezon była nominacja do reprezentacji Polski. Tobiasz Musielak wystartował w towarzyskim spotkaniu Polska - Wielka Brytania na torze w Glasgow, gdzie zaliczył bardzo udany występ. - Mam nadzieję, że to punkt zwrotny w mojej karierze - przyznaje.
- Początek mojej kariery zapowiadał się lepiej. Później było trochę gorzej, ale dziś - od kilku sezonów - małymi krokami pnę się do góry - dodaje Musielak, który w przyszłym sezonie zaatakuje z Cellfast Wilkami awans do PGE Ekstraligi.
Zobacz też:
Żużel. Cellfast Wilki przedstawiły skład! Krośnianie chcą pokrzyżować plany Falubazowi i Polonii
Żużel. Transfery. Składy drużyn - eWinner 1. Liga 2022
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora