Dokładnie 15 października działacze zaangażowani w reaktywację żużla ligowego w Pile przekazywali smutne informacje i mówili wprost, że szansa na start Polonii w 2. Lidze Żużlowej w sezonie 2022 wynosi tak naprawdę zero procent.
W niespełna miesiąc sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Robert Sikorski, który będzie rządził ŻKS Polonią Piła nie ukrywa, że duża w tym zasługa ministra Grzegorza Piechowiaka.
Ten z kolei docenia profesjonalizm Sikorskiego, który poświęcił ostatnie dni całkowicie dla speedwaya.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
Trzeba było nie tylko zarejestrować stowarzyszenie, pozyskać sponsorów oraz sfinalizować kontrakty. A to wszystko tak naprawdę w zaledwie cztery dni, bowiem ŻKS Polonia została oficjalnie zarejestrowana 10 listopada.
- To był gorący miesiąc. Kontrakty zamykaliśmy w niedzielę (14 listopada) około godziny 21 wysyłając skany umów do centrali. Do tego doszedł szereg spotkań m.in. ze sponsorami, które zorganizował mi minister Piechowiak - mówił Robert Sikorski podczas konferencji prasowej.
Na dziś kadra pilskiej Polonii liczy dziewięciu zawodników - pięciu obcokrajowców oraz czterech krajowych seniorów. - Mamy świadomość, że do budowy składu przystąpiliśmy z 2-3 tygodniowym opóźnieniem w porównaniu do innych klubów drugoligowych. Jednak nie jest to skład "rozpaczy" i nie będziemy traktować tego sezonu, jako sezon na przejechanie, byle wystawić zawodników na tor i być dostawcą punktów - dodaje Sikorski.
Poza Jonassonem w pilskiej ekipie ujrzymy również m.in. innego doskonale znanego tamtejszej społeczności Maxa Dilgera, a także Lukasa Fienhage i Artura Mroczkę. - Skład moim zdaniem jest perspektywiczny. Niektóre nazwiska ucieszą pilskich kibiców, bo docierały do nas głosy, że pewne nazwiska są wręcz pożądane. Dwóch z nich będzie okazja u nas ujrzeć - komentuje prezes klubu.
Na liście życzeń kibiców byli m.in. Tomas H. Jonasson oraz ci, którzy związali się już z innymi klubami - Adrian Cyfer oraz Piotr Gryszpiński. Gorzowianin związał się jednak z OK Bedmet Kolejarzem Opole. - Mieliśmy sygnał od Adriana, że zastanawiał się, czy z nami podpisać kontrakt, ale klub jeszcze wtedy nie był zarejestrowany. Po drugie, niewiele było wiadomo o zarządzie - mówi otwarcie założyciel ŻKS Polonii.
- Menadżer Maxa Dilgera otrzymał maila, w którym ktoś napisał, że klub już teraz jest niewypłacalny i że nie warto podpisywać z nami kontraktu. Podszedł jednak profesjonalnie i zachował zimą krew, skontaktował się z nami i przekazał treść maila. Generalnie atmosfera wokół pilskiego żużla jest dobra. Życzliwość płynie z całej Polski, ale są ludzie, którzy chcieliby, aby tego żużla u nas jednak nie było - opowiada Sikorski.
Andrzej Matkowski, który będzie kierownikiem drużyny dodawał z kolei, że celem numer jeden jest odbudowa żużla w Pile. - Nie chcemy niczego deklarować, a patrząc na konkurentów, liga będzie bardzo silna i ciekawa. Liczymy, że nasza drużyna pokaże się z dobrej strony, przede wszystkim na torze w Pile, bo chcemy dać miejscowym kibicom wiele powodów do radości. I powalczyć na wyjazdach.
W klubie przewidziane są kolejne ruchy transferowe, by pozyskać trzech juniorów. A czy będzie jeszcze jakieś wzmocnienie wśród seniorów? - Regulamin zezwala posiadać dziesięciu zawodników, więc pozostaje nam jedno miejsce. Jeśli znalazłby się ktoś ciekawy, to zastanowimy się nad tym, ale nie ma ciśnienia, aby na siłę kogoś kontraktować - zauważa Matkowski.
Czytaj także:
Był na celowniku wicemistrza Polski, ale kontraktu nie podpisze. Szkoła na pierwszym miejscu
Stoi przed szansą debiutu w polskiej lidze. Jest gotów na nowe wyzwania