Negocjacje przedstawicieli Apatora Toruń z Patrykiem Dudkiem nie trwały długo. - Wystarczyły dwie rozmowy, żeby zawodnik przekonał się do opcji jego startów w Toruniu. Nie będziemy tutaj niczego udawać. Rozmowa miała dwie najważniejsze kwestie. Pierwsza dotyczyła aspektu sportowego i celu Apatora oraz koncepcji drużyny. Druga to oczywiście sprawy finansowe, które po drobnych negocjacjach udało się uszczegółowić. To sprawiło, że same rozmowy nie były jakoś szczególnie długie - wyjaśnia Adam Krużyński z rady nadzorczej toruńskiego klubu.
Co ciekawe, działacz Apatora dementuje pogłoski, że Patryk Dudek przy wyborze nowego klubu kierował się faktem, że spod Torunia pochodzi jego mama. - Ten temat pojawia się niczym mantra i moim zdaniem jest to trochę zdemonizowane. Wiadomo, że zawodnicy są przygotowani na to, że startują w różnych drużynach, często daleko od domu. Naprawdę nie ma to dla nich większego znaczenia. Odnoszę wrażenie, że bardziej funkcjonowało to w sferze historii medialnej, że Dudek wybierze Toruń z uwagi na rodzinę w pobliżu tego miasta, niż faktycznie miało wpływ na jego decyzję. Bardziej to podsycało emocje wokół tego kontraktu - tłumaczy nasz rozmówca.
Apator Toruń nie kryje, że bacznie śledził to, kto zostanie zdegradowany z PGE Ekstraligi. Kiedy sam zapewnił sobie utrzymanie, pojawił się pomysł, by ze spadkowicza wyciągnąć jeden z łakomych kąsków.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora
- Rozmawiając o drużynie na sezon 2022 rozważaliśmy różne warianty. Rozpatrywaliśmy sytuacje, gdyby z PGE Ekstraligi spadł klub z Grudziądza jak również z Zielonej Góry. O nazwiskach nie chciałbym teraz mówić, ale mieliśmy różne koncepcje na wypadek takiego czy innego rozwiązania w dole tabeli - nie kryje Krużyński.
Toruński klub nie był jedynym, który miał chrapkę na zawodników spadkowicza. - To jest normalne. Myślę, że wielu prezesów przyglądało się walce o utrzymanie i zastanawiało się, co będzie przy wariancie A i przy wariancie B. Jeżeli chodzi o Patryka Dudka to w przeszłości kilka razy z Torunia bardziej lub mniej oficjalnie wychodziły sygnały, że zawodnik ten mile widziany byłby w drużynie Apatora. Wydawało się, że tym najlepszym momentem na taki ruch będzie sytuacja, w której Falubazu zabraknie w PGE Ekstralidze. Tę swoją szansę próbowaliśmy wykorzystać - kończy Adam Krużyński.
Jak widać, zabiegi włodarzy Apatora Toruń okazały się skuteczne. Patryk Dudek pierwszy raz w karierze zmienił klub i opuścił macierzysty Falubaz, a jego transfer jest jednym z najbardziej spektakularnych przed sezonem 2022 w PGE Ekstralidze.
Zobacz także:
Stanowcza reakcja Apatora na wypowiedź prezesa Falubazu!
Zmarzlik: Wygrywanie pomogło mi być gotowym na porażki