Tomasz Gollob od 2017 roku walczy o powrót do sprawności po wypadku. Ten miał miejsce na torze w Chełmnie, podczas treningu na crossie były żużlowiec uszkodził rdzeń kręgowy, a jego ciało zostało sparaliżowane od klatki piersiowej w dół. Od tego momentu były mistrz świata porusza się na wózku inwalidzkim.
"Mistrz jest jeden i nazywa się Tomasz Gollob!" - pisze w mediach społecznościowych Marcin Najman, zawodnik MMA-VIP, prywatnie wielki fan żużla. Swoją drogą Najman kilka tygodni temu złożył wizytę Gollobowi, odwiedził go wspólnie z Andrzejem Gołotą.
"Gdy spotkaliśmy się z Tomkiem po raz pierwszy powiedziałem: 'Tomek, w biegach ze Sławkiem Drabikiem zawsze trzymałem kciuki za Sławkiem. Ale przez dwie dekady w cyklu GP zawsze za Tobą!" - wspomina Najman, wspierając Golloba pięknymi słowami.
ZOBACZ WIDEO Żużel. David Bellego opowiada jak wygląda żużel we Francji
"Nigdy nie było w speedwayu większego kozaka niż Tomek Gollob. Do dziś nie jestem w stanie zaakceptować tego co wydarzyło się w kwietniu 2017 roku. Co nie zmienia faktu, że jeżeli ktoś ma tę arcytrudną drogę rehabilitacji przebyć do końca, to właśnie Ty Tomek" - stwierdza Najman.
Wierzy, że Gollob spełni swoje marzenie. Tym jest stanięcie o kulach i przejechanie się na żużlowym motocyklu. Były żużlowy mistrz świata opowiadał o tym w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
"A Ty, wierzę w to całym sercem, jeszcze w biegu, chociażby pokazowym, pojedziesz. Np. podczas swojego oficjalnego zakończenia kariery, jakiego jeszcze nie miałeś. Myślę, że Ministerstwo Sportu z pełną mocą w taki projekt się zaangażuje. Siły Mistrzu! Siły w dążeniu do celu" - kończy swój wpis Marcin Najman.
Zobacz też: Tomasz Gollob dał wielką nadzieję! To może się wydarzyć