Żużel. Lwim pazurem: O tym w Ostrowie powinni pamiętać. Fundament już jest [FELIETON]

WP SportoweFakty / Jakub Jasiński / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Jasiński / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek na prowadzeniu

Dbanie o atmosferę i unikanie nakładania na siebie presji - tym zdaniem Mariana Maślanki powinna kierować się Arged Malesa Ostrów w przyszłym sezonie PGE Ekstraligi, aby odnieść sukces. Były prezes Włókniarza ostrowianom poświęca swój nowy felieton.

"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Arged Malesa Ostrów to nowy gracz w PGE Ekstralidze. Skład został zbudowany w oparciu o zawodników, którzy zapewnili klubowi awans. Przede wszystkim należy podkreślić, że po raz kolejny beniaminek został postawiony w bardzo trudnej sytuacji. Kiedy jeszcze walczył o wejście do elity i nie był tego pewny, ekstraligowe rozgrywki już dawno się skończyły, a co za tym idzie, wszystkie transfery zostały dokonane. Oczywiście nie oficjalnie. M.in. w tym czasie Patrick Hansen był już dogadany z Moje Bermudy Stalą Gorzów. W ostrowskim zespole do końca jechał świetnie i wykazał bardzo sportową postawę.

Ostrowianie byli w bardzo trudnej sytuacji. Myślę, że to ostatni rok, kiedy to eWinner 1. Liga skończyła się później niż PGE Ekstraliga. W takich realiach zarząd ostrowskiego klubu podszedł do tematu bardzo zdroworozsądkowo i zrobili chyba to, co mogli w tej sytuacji zrobić najlepszego, czyli oprzeć przyszłoroczny skład o tych, którzy ten awans wywalczyli.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Nie poradzi sobie w PGE Ekstralidze? David Bellego odpowiada krytykom

A trzeba powiedzieć, że stało się to dość niespodziewanie. Przecież na początku ta drużyna przegrywała mecze, niektóre dość pechowo kilkoma punktami. Niewiele przegrali u siebie z Wilkami Krosno czy w Bydgoszczy z Polonią. Ten zespół pokazał jednak, że te niewysokie porażki w ogóle ich nie załamały. Zwyciężyła dobra atmosfera i to, że tam nikt nie nakładał presji, że "my musimy".

Oni mieli cieszyć się z jazdy. Pokazali to, co potrafią najlepiej. Zespół dobrze się rozumiał, komunikował i z tego przyszły wyniki, oczywiście poparte znakomitym sprzętem. Sponsoring ze strony braci Garcarków miał decydujące znaczenie. Zawodnicy mieli znakomity sprzęt, który pod koniec był najlepszy z całej stawki. To jest ich tajemnica, czy kupili nowe silniki, czy wyremontowali te, które mieli od Ryszarda Kowalskiego. Najważniejsze, że spisywało się to znakomicie.

Ten skład zasłużył na to, żeby jechać w Ekstralidze. Zrobili świetny wynik i po prostu sobie na to zapracowali. Szkoda Patricka Hansena, ale takie jest życie. Dostał znakomitą ofertę z Gorzowa i odszedł. Zobaczymy, czy jego następcy będą w stanie w jakiś sposób go zastąpić. Mam tutaj na myśli Matiasa Nielsena czy Tima Soerensena. Jeżeli oni sobie nie dadzą rady, to być może w trakcie sezonu okaże się, że któraś z drużyn będzie miała do wypożyczenia jakiegoś zawodnika. W Zielonej Górze mamy przecież aż trzech zawodników na pozycję U24.

Ostrowianie w przemyślany sposób zbudowali zespół. Pozyskano Chrisa Holdera, który w dalszym ciągu ma ambicje. Jest trzech obcokrajowców, a zatem w razie, gdyby coś się działo to jest zabezpieczenie. Są juniorzy, którzy cały czas idą do przodu i na pewno będą bardzo ważnym elementem tej drużyny w PGE Ekstralidze.

Jestem przekonany, że Arged Malesę stać na to, aby utrzymali się w PGE Ekstralidze, ale gdyby nawet im się to zadanie nie powiodło, to ten klub po powrocie do pierwszej ligi dalej będzie mocny i dalej będzie stał dobrze finansowo. Ponadto struktura stadionowa będzie o wiele bardziej rozbudowana i z automatu stanie się kandydatem, by ponownie pretendować do Ekstraligi, ale już w oparciu o przyszłoroczne doświadczenia i wsparcie finansowe.

Pamiętam lata, kiedy to Włókniarz za mojej prezesury w latach 2010 - 2011 walczył o utrzymanie. My wtedy byliśmy przede wszystkim w trudnej sytuacji finansowej. Pozyskiwaliśmy zawodników, którzy byli dostępni na rynku i zawsze rozmawialiśmy o tym, że tu nie ma nic na siłę. Przychodzili do nas po to, aby się pokazać i odbudować. To nieprawda, że są słabsi. W tamtym czasie to zdawało egzamin, wielu zawodników się odbudowało, a my dzięki temu utrzymywaliśmy się w Ekstralidze.

Myślę, żę to samo może być w Ostrowie. Najważniejsza to dobra atmosfera, bo to jest fundament. Świetnie o to dba Mariusz Staszewski, gratuluję mu tego. Oby tak dalej w tym kierunku to szło. Jeśli chodzi o atmosferę w drużynie, szkolenie, to wszystko wygląda na poziomie zrozumienia celów oraz możliwości. Tam nie ma "musisz", tylko "możesz". Tragedii nie będzie, jeżeli coś pójdzie nie tak, bo to jest sport. Jeśli to będzie na tej zasadzie działać, to myślę, że i w Ekstralidze sukcesy w Ostrowie będą.

Marian Maślanka

Czytaj również:
-> Uznani ekstraligowcy bohaterami hitów. Oto siedem najgłośniejszych transferów w eWinner 1. Lidze
-> Mrozek potwierdza nazwisko. To kandydat na nowego trenera ROW-u

Komentarze (4)
avatar
emillek
20.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@Simon Lubelak: Prędzej Twój Sasinowy klubik się rozpadnie nim Leszno spadnie hahahaha 
avatar
Simon Lubelak
19.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
6 Ostrowia 7 GKM spada Leszno :) 
avatar
Neros
19.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymam za was kciuki Ostrów. Macie szansę się utrzymać kosztem Grudziądza, który na papierze wygląda porównywalnie - zarówno Tarasienko jak i Jakobsen to bardzo ryzykowny eksperyment. Zadecydu Czytaj całość
avatar
erik stelmacher
19.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ekspert prawdziwy...jak się utrzymają będzie dobrze,jak spadną też będzie dobrze...całkowicie bezstresowo....