PLUSY
Zakontraktowanie nowych zawodników, którzy mogą zaskoczyć
Wadim Tarasienko jest zawodnikiem, który zdecydowanie zapracował na angaż w PGE Ekstralidze. Transfer ten wiąże się oczywiście z pewnym ryzykiem, natomiast równie dobrze może okazać się strzałem w dziesiątkę. Wydaje się, że ZOOleszcz GKM podjął słuszną decyzję, proponując kontrakt Rosjaninowi, który w ostatnich sezonach świetnie radził sobie na zapleczu elity.
Przede wszystkim był on jedną z ciekawszych opcji na rynku, a grudziądzki klub potrzebował kogoś, kto może wnieść do drużyny coś nowego, więc ruch ten jest jak najbardziej zrozumiały. Działacze z pewnością mają nadzieję, że Tarasienko świetnie wpasuje się w zespół i podąży drogą swojego rodaka, Artioma Łaguty, który przez kilka lat był zdecydowanym liderem GKM-u.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kiedyś byli nierozłączni. Teraz wystąpią przeciwko sobie w PGE Ekstralidze
Zaskoczyć może również Frederik Jakobsen. Duńczyk ma przed sobą ostatni rok, w którym może wykorzystać przepis dotyczący zawodnika do 24. roku życia, dzięki czemu powinien otrzymać kilka szans na pokazanie swoich umiejętności. Jeśli solidnie przepracuje okres przygotowawczy i będzie dysponować niezłym sprzętem, to kto wie, czy nie wywalczy miejsca w podstawowym składzie.
Utrzymanie w składzie dwóch najlepszych żużlowców
Nicki Pedersen ciągle prezentuje wysoki poziom i choć można mu wiele zarzucić, to bronią go liczby. Na dobrą sprawę był jedynym seniorem GKM-u w minionych rozgrywkach, który zaprezentował się na miarę swoich możliwości. Duńczyk cały czas gwarantuje zdobywanie wielu punktów, więc rezygnacja z jego usług byłaby nierozsądna.
Przemysław Pawlicki nadal nie wrócił do najwyższej formy, natomiast zaliczył spory progres względem poprzedniego roku i wydaje się, że jest coraz bliżej optymalnej dyspozycji. 30-letni zawodnik ma spore doświadczenie i nie raz w swojej karierze udowadniał, że potrafi rywalizować z najlepszymi, więc nikogo nie powinno zdziwić, jeśli w przyszłym sezonie da drużynie jeszcze więcej.
MINUSY
Formacja młodzieżowa
GKM początkowo liczył, że sprowadzi Bartłomieja Kowalskiego, czym wzmocni swoją formację młodzieżową. Tak się jednak nie stało, a dodatkowo plany grudziądzan pokrzyżował fakt, że zdolny junior ostatecznie wybrał ofertę Betard Sparty Wrocław, co spowodowało, że Moje Bermudy Stal Gorzów nie była zainteresowana ponownym wypożyczeniem Mateusza Bartkowiaka, z którym grudziądzanie chcieli kontynuować współpracę.
Na odejście zdecydował się z kolei Denis Zieliński, stawiając tym samym GKM w jeszcze trudniejszym położeniu. Ostatecznie klub jest zmuszony w pełni postawić na swoich wychowanków, co oczywiście może przynieść korzyści w przyszłości, jednak wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie znów będzie dysponować najsłabszym duetem juniorów spośród wszystkich drużyn w PGE Ekstralidze.
Zbyt wiele znaków zapytania
W sporcie wszystko jest możliwe i każdy z seniorów GKM-u jest w stanie prezentować wysoki, albo przynajmniej przyzwoity poziom, aczkolwiek w tej drużynie ciągle jest zbyt wiele znaków zapytania. Pomimo ciekawych ruchów transferowych ciężko powiedzieć, czy grudziądzanie będą dysponować większą siłą rażenia niż w tegorocznych rozgrywkach. Być może pozytywnie zaskoczą, aczkolwiek bardziej realny wydaje się scenariusz, w którym kolejny raz czeka ich walka o utrzymanie do samego końca.
Zobacz także: Rozmowy się już rozpoczęły. TVN chce iść na całość
Zobacz także: Żużel. Liderów zazdrości im cała liga, ale to nie jest dream team prezesa