Żużel. Na zapleczu ciekawiej niż w PGE Ekstralidze? Ciekawa teoria eksperta
Czeka nas najmocniejsza eWinner 1. Liga w historii? Tak uważa Jacek Frątczak, tłumacząc, dlaczego na torach zaplecza PGE Ekstraligi może być ciekawiej niż w najlepszej lidze świata.
Zielonogórzanie i bydgoszczanie są głównymi kandydatami do jazdy w finale pierwszoligowych zmagań, co nie oznacza, że pozostałe zespoły będą jedynie z boku obserwowały rywalizację o awans do najlepszej żużlowej ligi świata. Wręcz przeciwnie.
- Wbrew pozorom to nie będzie liga tylko Falubazu i Polonii. W mojej ocenie będą co najmniej cztery drużyny, które będą stanowiły o sile rozgrywek - stwierdza w rozmowie z Radiem Zielona Góra Jacek Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Żużel. "Strzał w dziesiątkę". Eksperci chwalą ruch Stali Gorzów- To będzie prawdopodobnie najmocniejsza liga na tym poziomie rozgrywkowym od czasu jej powstania - uważa były menedżer klubów z Zielonej Góry i Torunia, którego zdaniem eWinner 1. Liga pod kątem widowiskowości może być nawet ciekawsza od rywalizacji w PGE Ekstralidze.
- W eWinner 1. Lidze nie ma takiej organizacji jak Komisja Orzekająca Ligi. Myślę, że margines przygotowania torów jest nieco większy niż w PGE Ekstralidze, a to powoduje, że mamy lepsze widowiska - tłumaczy Frątczak.
Oprócz Stelmet Falubazu Zielona Góra, Abramczyk Polonii Bydgoszcz, Cellfast Wilków Krosno i Orła Łódź, w nowym sezonie w eWinner 1. Lidze pojadą też ROW Rybnik, Zdunek Wybrzeże Gdańsk, Aforti Start Gniezno i przyszłoroczny beniaminek - Trans MF Landshut Devils.
Zobacz też:
Żużel. Nowe światło na sprawę Wojdyły. Rzucił je dyrektor klubu
Żużel. Apator nie zapomniał o Miedzińskim. Tak go pożegnano
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>