Steven Goret idzie w ślady swoich rodaków: Davida Bellego oraz Dimitriego Berge. Swój debiutancki sezon w kraju nad Wisłą spędzi w 2. Lidze Żużlowej i jak sam przyznaje, chce małymi krokami wspinać się po kolejnych szczeblach aż na sam szczyt. A nim ma być oczywiście jazda w PGE Ekstralidze.
Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Pierwszy w karierze kontrakt w Polsce podpisany. Dlaczego wybór padł właśnie na rawicki Kolejarz?
Steven Goret, zawodnik Metalika Recycling Kolejarza Rawicz: Byłem w Rawiczu na treningu i tak się stało, że wypadłem na nim całkiem nieźle. Klub był bardzo gościnny, a także zainteresowany inwestycjami w młodych zawodników, również takich jak ja.
To, że w sezonie 2022 ujrzymy cię w polskich rozgrywkach, było praktycznie pewne od kilku tygodni. Jednak twoje nazwisko przypisywało się do innego drugoligowego klubu, a konkretniej do Unii Tarnów. Ilu było chętnych, aby cię zatrudnić?
Zainteresowało się mną wiele klubów. Miałem oferty ze wszystkich trzech polskich lig, ale dla mnie ważne jest, aby stopniowo się rozwijać, a nie iść na skróty.
Czy w takim razie przepis o tym, że zawodnik zagraniczny może startować na pozycji juniora w meczu 2. Ligi Żużlowej miał wpływ na podejmowaną decyzję odnośnie zawarcia kontraktu?
Nie, aczkolwiek na pewno jest to świetny przepis, który takiemu zawodnikowi jak ja, pozwala na większą liczbę startów i zdobywania doświadczenia.
To będzie dla ciebie debiut w polskich rozgrywkach. Jakie masz nadzieje, plany związane z tym angażem?
Mam nadzieję poprowadzić klub z Rawicza do zwycięstwa w lidze! To klub, który ma wielkie plany na przyszłość i silną drużynę, którą stać na to, aby faktycznie wygrać.
Mówisz o tym wspinaniu się po szczeblach, więc chciałem cię zapytać, czy wiążesz swoją przyszłość z Metalika Recycling Kolejarzem? Co jeśli za rok pojawi się oferta np. z klubu, który da ci jazdę w U24 Ekstralidze?
W tej chwili ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Poświęcam się karierze, a głównym celem jest rozwój, więc na pewno zrobiłbym to, co uznałbym za najlepsze w danej chwili.
A co ze startami w innych ligach? Masz jakieś oferty, a może już podpisane kontrakty?
Były jakieś zapytania z różnych klubów, ale zobaczymy. Myślę, że pomału będę coś wybierał.
Porozmawiajmy chwilę o minionym sezonie. Jaki on był dla ciebie?
Był to na pewno dobry sezon, choć odczuwałem mocno brak doświadczenia w rywalizacji na wysokim poziomie, choćby właśnie w rozgrywkach do lat 21. Robię średnio zaledwie dwadzieścia turniejów rocznie, ale udało mi się gdzieś pokazać wśród tych najlepszych juniorów świata.
Dobrze wypadłeś za to w mistrzostwach Francji, gdzie zostałeś sklasyfikowany na piątym miejscu.
Nasze mistrzostwa mają formułę otwartą i mogą w nich startować również zagraniczni zawodnicy, bowiem brakuje uczestników, ale i działacze chcą również podnosić poziom tej imprezy. Ja zająłem piąte miejsce, ale wyżej byli dwaj obcokrajowcy, więc oficjalnie byłem trzecim i zarazem najlepszym młodym zawodnikiem.
Byłeś przez kilka tygodni zawodnikiem Plymouth Gladiators. Miałeś okazję ścigać się u boku Bjarne Pedersena oraz Jasona Crumpa. Posiadanie takich zawodników wokół siebie daje pozytywnego bodźca do rozwoju?
Miałem to szczęście, że mogłem dużo z Bjarne rozmawiać. To niesamowity człowiek, który dał mi wiele wartościowych rad na przyszłość.
W nowy rok wjedziesz jako zawodnik, przed którym ostatni sezon w gronie juniorów. Taki stan sprawia, że gdzieś w głowie pojawiają się myśli, co dalej?
Tak, ale na razie koncentruję się na tym najbliższym sezonie. Na pewno jednak będę myślał o przyszłości.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kenneth Bjerre mówi o swojej roli w Polonii. Wyjaśnia, co powinno pomóc w awansie