Prezes Krzysztof Mrozek był bardzo aktywny na transferowej giełdzie. Ściągnął aż czterech nowych zawodników, kontraktując Grzegorza Zengotę, Krystiana Pieszczka, Andreasa Lyagera i Patryka Wojdyłę.
Skład uzupełnią Siergiej Łogaczow, który przedłużył swój kontrakt z ROW-em Rybnik, ważną umowę ma Leon Flint, do tego dochodzą polscy młodzieżowcy. I na tym - przynajmniej na razie - koniec.
- Przede wszystkim chodzi mi o to, żeby pozyskani przez nas zawodnicy startowali z chłodną głową, żeby mieli komfort pracy - mówi Krzysztof Mrozek, cytowany przez row.rybnik.com.pl.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jedno okienko, killerów dwóch. Eksperci o składzie Apatora, Patryku Dudku i jego ewentualnym powrocie do Falubazu
Nie ukrywa jednak, że w razie konieczności - czytaj: kontuzji lub innych nieprzewidzianych sytuacji - będzie reagował. Chciałby jednak tego uniknąć i przejechać sezon 2022 w takim składzie, jaki obecnie jest w ROW-ie Rybnik.
- Po pierwsze dlatego, że to by znaczyło, iż nie pomyliliśmy się w dobrze zawodników. Po drugie nowe twarze oznaczają dodatkowe koszty - tłumaczy prezes rybnickiego klubu.
Zobacz też:
Żużel. Oni mogą zagrozić Falubazowi i Polonii. "Ktoś mądrze to układa"
Żużel. To będzie prawdziwy hit?! Cieślak opowie o Świąciku, Mrozku, kadrze i relacjach z Gollobem