4 grudnia w Tomaszowie Mazowieckim odbyły się Indywidualne Mistrzostwa Europy w ice speedwayu. Data turnieju wzbudziła wśród zawodników spore kontrowersje. Część z nich już przed turniejem miała zastrzeżenia.
Po zawodach w podobnym tonie wypowiadał się Harald Simon. Mimo braku treningów 53-letni Austriak otarł się o finał. W barażu uszkodzeniu uległ jednak hak w jego motocyklu i musiał pożegnać się z rywalizacją. Złoto w wielkim stylu wywalczył Rosjanin Nikita Bogdanow.
- Bardzo mała część zawodników była w stanie trenować. Od razu było widać, kto jeździł, a kto nie. (…) Takie zawody można było przeprowadzić pod koniec grudnia, a nie na początku. Wtedy każdy mógłby odbyć trening - powiedział Simon w rozmowie z portalem speedweek.de.
- My, mieszkańcy Europy zachodniej, możemy trenować w Szwecji. Wszyscy to wiedzą i wtedy FIM robi takie g****. W Polsce było dużo upadków, chyba piętnaście, a nawet więcej. To było szaleństwo - dodał Austriak.
Harald Simon zwrócił także uwagę na słowa sędziego zawodów Kristera Gardella, który zaapelował do uczestników mistrzostw o bezpieczną jazdę. - Jesteśmy zawodowcami i chcemy się ścigać - odpowiedział.
Doświadczony Austriak nie wie, czy będzie kontynuował sezon. Pod znakiem zapytania stanęło przeprowadzenie rozgrywek ligi szwedzkiej. Niewykluczone, że mistrzostwa świata ponownie będą okrojone. - Nie pojadę do Rosji tylko na jeden turniej - zapowiedział.
Czytaj także:
- Przemysław Termiński oferuje pomoc Tomaszowi Bajerskiemu. Właściciel Apatora stawia tylko jeden warunek
- Debata WP SportoweFakty. Piotr Rusiecki: KSM? Tylko w przypadku powiększenia ligi. Nie dla zagranicznego juniora
ZOBACZ WIDEO Żużel. Znany młodzieżowiec o zagranicznych juniorach: "To polska liga, więc niech startują Polacy".