Witold Skrzydlewski w rozmowie z polskizuzel.pl zapytany, co go zaskoczyło w tegorocznym okienku transferowym odpowiedział, że to, jak kluby eWinner 1. Ligi stały się nagle takie... bogate. Jego zdaniem stawki poszły dwu, a w niektórych przypadkach nawet i trzykrotnie w górę.
- Moim zdaniem tych pieniędzy w klubach nie ma. Prezesi okazali się jednak tchórzami - mówi w swoim stylu główny sponsor Orła Łódź.
Co konkretnie ma na myśli honorowy prezes łódzkiego klubu?
- Chcieli zatrzymać większość składu, więc zostawili im wielkie kontrakty. Poza tym dzwonili po całej reszcie i rzucali dużymi sumami. Żużlowcy to plotkarze, więc jeden mówił drugiemu na ucho, co robi Zielona Góra. Stawki rosły. Wszystko zależało od tego, czy prezesi z czasem pękną - dodaje.
I finał zdaniem Witolda Skrzydlewskiego był taki, iż prezesi się złamali, co jest dla niego kompletnie niezrozumiałą decyzją. - Tak samo jak tego, dlaczego niektórzy zakładają wielkie wpływy z biletów. Myślą, że będą pełne stadiony, ale nie wszędzie powtórzą się Wilki Krosno, które są drugim Motorem Lublin. Oni stali się fenomenem tak jak Widzew Łódź w piłce nożnej - zauważa Skrzydlewski.
Czytaj także:
Musielak mówi o intratnych ofertach z PGE Ekstraligi i chęci sprawienia niespodzianki z Wilkami
Mikael Max: Rzeszów? To najlepszy sezon w mojej karierze. Rok później byłem nieprzygotowany
ZOBACZ WIDEO W regulaminie powinno dojść do zmiany? "To niedobre dla PGE Ekstraligi i 1. Ligi"