[b][tag=62126]
Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: Dlaczego postanowił pan rzucić pracę komisarza toru i zdecydował się na objęcie posady trenera Abramczyk Polonii Bydgoszcz?[/b]
Jacek Woźniak, trener Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Funkcję komisarza toru pełniłem przez kilka lat. Poza tym byłem bardzo mocno związani z mini-żużlem. Moi wychowankowie przechodzili w ostatnich latach do wyższych kategorii. Nie jest również żadną tajemnicą, że współpracuję z Wiktorem Przyjemskim. To właśnie moje relacje z tym zawodnikiem sprawiły, że zrezygnowałem z pracy jako komisarz. Chciałem funkcjonować i pojawiać się w jego teamie, a tego nie można łączyć. Niedawno były zresztą tarcia pomiędzy mną a GKSŻ w związku z tymi tematami. Jakieś konsekwencje z tego tytułu poniosłem, ale sprawa została już wyjaśniona i uregulowana.
Czyli można powiedzieć, że i tak planował pan zmiany, a z pracą w Abramczyk Polonii po prostu dobrze się złożyło?
W sumie tak, bo raczej zamierzałem zrezygnować z pracy komisarza i być u Wiktora. Przy okazji pojawiła się propozycja z Abramczyk Polonii. Z prezesem Jerzym Kanclerzem cały czas mieliśmy dobre relacje. Te tematy udało się ze sobą połączyć. Poza tym proszę pamiętać, że będę nadal działać w mini - żużlu.
ZOBACZ WIDEO Nietypowe daty fazy play-off. Marcin Majewski zaskoczony terminami półfinałów
Jak rozpoczęła się pana współpraca z Wiktorem Przyjemskim i na czym ona polega obecnie?
Współpraca zaczęła się, kiedy Wiktor pojawił się w szkółce mini-żużla za sprawą swojego menedżera Marka Ziębickiego. To on przyprowadził go do mnie wraz z rodzicami. Wprawdzie już wcześniej byli zainteresowani, by Wiktor spróbował swoich sił, ale nawet nie wiedzieli, że jest ku temu możliwość. Marek miał ze mną kontakt i już po pierwszej jeździe motocyklem było widać, że ten chłopak ma papiery. Wiktor przechodził przez różne kategorie pod moim okiem. Ta współpraca układała się bardzo dobrze, podobnie jak z innymi adeptami. Gdy przesiadł się na 250 cc, to jego rodzice przeprowadzili ze mną rozmowę, czy mógłbym się nim dodatkowo jeszcze zająć. Dogadaliśmy się i to trwa już trzeci rok. Można powiedzieć, że jestem jego osobistym trenerem. U Wiktora od początku było jednak pełne zawodowstwo. On ma również przecież profesjonalnego trenera od przygotowania fizycznego.
Nie obawia się pan trochę komentarzy kibiców? Jest pan trenerem w klubie, a dodatkowo współpracuje pan blisko z jednym z zawodników. Niektórzy mogą mówić o konflikcie interesów.
Nie obawiam się tego, ale zdaję sobie sprawę, że takie komentarze mogą się pojawić. W klubie wszyscy dokładnie wiedzą, jakie ustaliliśmy zasady. Na pierwszym miejscu będzie dla mnie drużyna. Zawsze byłem daleki od załatwienia gdzieś przy okazji swoich prywatnych interesów kosztem tych klubowych. Rozmawialiśmy zresztą na ten temat z prezesem Jerzym Kanclerzem. Jako były zawodnik rozumiem oczywiście pewne obawy, ale mogę zapewnić, że moja współpraca z Wiktorem nie spowoduje żadnych dziwnych decyzji. Będę kierować się tym, co zobaczę na torze. Uważam, że nie będzie żadnego problemu.
Menedżer Wiktora Przyjemskiego poinformował niedawno na naszych łamach, że sezon 2022 raczej nie będzie jego ostatnim w barwach Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Nawet jeśli klub nie wywalczy awansu do PGE Ekstraligi. Czy ta kwestia była z panem konsultowana i co pan sądzi o takim planie na karierę tego zawodnika?
Wszystkie decyzje w naszym teamie są konsultowane. Menedżer Marek Ziębicki wyjaśnił zresztą wszystko bardzo dobrze. Kontrakt kończy się po sezonie 2022, ale istnieje duża szansa, że Wiktor zostanie jeszcze na kolejny rok. Ja również uważam, że tak byłoby dobrze. Oferty z PGE Ekstraligi już są, ale przyznam szczerze, że to mnie akurat trochę "przeraża".
Dlaczego?
Jestem zdumiony, że bardzo młodzi chłopacy, którzy zdobywają po pięć, sześć punktów w pierwszej lidze, od razu otrzymują takie oferty z PGE Ekstraligi. Uważam, że taki młokos powinien trochę okrzepnąć, zanim zdecyduje się na kolejny krok. Nie jest przecież żadnym wstydem zdobywać po 10 punktów w eWinner 1. Lidze w wieku 17 lat. Uważam, że tak samo powinno być z Wiktorem. Powinien nabrać doświadczenia i myślę, że w wieku 19 lat będzie gotowy na jazdę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nic w ten sposób nie straci, bo przez trzy sezony można bardzo wiele osiągnąć. Jazda w PGE Ekstralidze to naprawdę zupełnie inne wyzwanie. Nie chodzi tylko o rywalizację z najlepszymi juniorami, ale także z całą plejadą seniorów. Do tego trzeba się przygotować także pod względem mentalnym, a poza tym nabrać doświadczenia.
Porozmawiajmy o tym, co czeka w sezonie 2022 Abramczyk Polonię i o pana roli w zespole. Czy praca na stanowisku komisarza toru zrobiła z pana lepszego trenera?
Na pewno to były pożyteczne doświadczenia, bo poznałem bardzo dobrze różne tory. Nie tylko te ekstraligowe, ale także pierwszoligowe. Wiem, jak one się zachowują, jak przygotowują je gospodarze i to powinno zaprocentować. Myślę, że będę mógł podpowiedzieć drużynie, co się dzieje po polaniu i jak zachowa się nawierzchnia po równaniu. Na pewno spróbuję to chłopakom przekazać.
Jaka była pana rola w budowie składu na sezon 2022? Brał pan w niej aktywny udział czy dostał pan gotowy zespół do poprowadzenia?
Od samego początku wszystko było ze mną konsultowane. Nic nie działo się poza mną. Jestem zresztą zadowolony z zespołu, który zmontowaliśmy, bo patrzę na to również przez pryzmat finansów. To oczywiste, że zawsze można by było coś poprawić, wymienić jeszcze jedno ogniwo, ale nie zawsze pozwala na to budżet. Moim zdaniem stać nas jednak na walkę o awans, choć eksperci różnie nas oceniają. Niektórzy wypominają naszym zawodnikom wiek.
Nie mają racji?
Każdy ma prawo mówić, co myśli. Ja nie mam do nikogo o to pretensji. A czy mają rację? Zobaczymy. Ja nie chcę tego rozważać. Wszystko rozegra się na torze. Czas pokaże, kto będzie, w jakiej formie i kogo będą omijały kontuzje, a kto będzie mieć mniej szczęścia. Oby w przyszłym roku Abramczyk Polonia nie miała takich problemów, jak w tym sezonie, bo urazy zawodników były dla tej drużyny kulą u nogi. Jeszcze raz powtarzam, że wierzę w naszą drużynę i zgadzam się, że jesteśmy jednym z faworytów. Uważam jednak, że w eWinner 1. Lidze mamy więcej silnych drużyn i dlatego nie zakładam, że wszystko rozegra się pomiędzy nami a Stelmetem Falubazem Zielona Góra. Moim zdaniem te rozgrywki będą bardzo wyrównane. Nie mam wątpliwości, że kibice zobaczą kawałek ciekawego żużla.
Zobacz także:
Debata WP SportoweFakty: Marek Grzyb
Znany komentator odchodzi z telewizji!