W Gorzowie są plany na przyszłość

W minioną sobotę na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim rozegrana została druga w historii miasta impreza rangi mistrzostw świata na żużlu - Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów. Wcześniej w 2000 roku na obiekcie gorzowskim odbył się finał IMŚJ.

Kolejny finał już przeszedł do historii, jednak w mieście nad Wartą liczą, że bardzo dobra organizacja, plany na przyszłość oraz duża frekwencja na tych zawodach zostaną zauważone przez władze światowego speedwaya i nie będzie to ostatnia impreza tej rangi na stadionie im. Edwarda Jancarza.

- Jestem bardzo zaszczycony obecnością w Gorzowie Wielkopolskim, a miło wspominam ostatni raz gdy byłem podczas finału IMŚJ w 2000 roku. Rozmawiałem z prezydentem miasta i szefem klubu, zapewnili mnie o swoich planach na przyszłość i jestem przekonany, że to będzie krótszy okres niż 9 lat do kolejnej imprezy rangi mistrzowskiej. Ten tor zawsze sprzyjał walce, a infrastruktura jest coraz lepsza - zapewniał prezydent FIM - Roy Otto.

Najbardziej realną imprezą po finałach juniorskich, które rozegrane zostały w Gorzowie wydaje się finał Drużynowego Pucharu Świata.

- Gorzów jest jednym z pięciu kandydatów do tego aby gościć Drużynowy Puchar Świata w roku 2011. Przedstawiono mi plany, które są imponujące jeśli chodzi o rozbudowę siedzisk, bo to jest warunek konieczny do tego aby być gospodarzem takiej imprezy jak Grand Prix czy Drużynowy Puchar Świata. Jestem przekonany, że to co powiedział prezydent miasta to poparcie speedwaya w 100 procentach, więc jeśli ma się taką atmosferę i tyle inspiracji płynącej z Urzędu Miasta to jest to rodzaj gwarancji, że miasto będzie mocno promowało imprezę - podusmował Otto.

- Podobnie jak Roy w 2000 roku byłem na gorzowskim finale IMŚJ i pamiętam te zawody bardzo dobrze. Są teraz pewne plany i zabiegi ze strony miasta Gorzowa i klubu do organizacji kolejnych imprez. Polski Związek Motorowy popiera te zabiegi i być może pierwszym krokiem będzie 2010, a drugim 2011 rok. Jestem pewny, że te dwa kroki się ziszczą w Gorzowie Wielkopolskim - powiedział Andrzej Grodzki.

Bardzo istotne w przypadku Gorzowa Wielkopolskiego jest poparcie miasta o którym często wspomina prezes gorzowskiego klubu. - Bardzo serdecznie dziękuje Radzie Miasta, a szczególnie prezydentowi Gorzowa Wielkopolskiego, że ten klimat, który jest wytwarzany wokół jest naturalny i pozwala nam funkcjonować. Warto było pracować tyle lat, żeby spotkać się teraz w takim gronie - podsumował Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: