Żużel. Z piątym solidnym ogniwem Wilki znów mogą powalczyć o awans. Czy Karczmarz spełni oczekiwania?

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz

Dobra postawa seniorów i zawodników U24 pozwoliła Cellfast Wilkom wygrać rundę zasadniczą eWinner 1. Ligi, a następnie awansować do finału rozgrywek w 2021 roku. Krośnianie z pewnością mają nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie podobnie.

Siłą Cellfast Wilków Krosno w minionym sezonie zdecydowanie była dobra i dość równa forma seniorów oraz zawodników do 24. roku życia. W większości spotkań każdy z nich dokładał punkty do dorobku drużyny, dzięki czemu zeszłoroczny beniaminek był bliski awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Krośnianie nie mieli większych problemów z obsadzeniem pozycji U24, bowiem przez dłuższą część sezonu solidnie spisywał się Patryk Wojdyło. Gdy temu przytrafiła się kontuzja, działacze wypożyczyli Jana Kvecha, a ten również notował udane występy.

W klubie szybko postanowiono przedłużyć kontrakty z większością zawodników. Barw Cellfast Wilków nadal bronić będą Andrzej Lebiediew, Mateusz Szczepaniak, Tobiasz Musielak i Vaclav Milik. Dość niespodziewanie zrezygnowano natomiast z usług Patryka Wojdyły, który w minionym sezonie zdobywał średnio 1,774 pkt/bieg.

ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka

22-letniego żużlowca na stałe miał zastąpić wspomniany wcześniej Kvech. Czech również był zainteresowany kontynuowaniem współpracy, jednak ostatecznie na jego odejście nie zgodził się Stelmet Falubaz Zielona Góra, który spadł do eWinner 1. Ligi.

Taki obrót spraw zmusił działaczy z Krosna do poszukiwań zawodnika U24. Ostatecznie postawiono na Rafała Karczmarza, który po wielu latach rozstał się z Moje Bermudy Stalą Gorzów.

Transfer ten z pewnością obarczony jest sporym ryzykiem. W 2019 roku Karczmarz był niemal zdecydowany na zakończenie kariery, a sporo mówiło się o tym, że brakuje mu chęci do rywalizacji. Zastanawiano się również, czy młody żużlowiec nie boi się jazdy w kontakcie. W końcu żużel to sport, który mocno obciąża psychikę i może budzić obawy.

Ostatecznie Karczmarz dał sobie szansę i wystąpił w kolejnym sezonie, który był jego ostatnim w roli juniora. Po nim zdecydował się pozostać w Stali i walczyć o miejsce w składzie, jednak przed startem zeszłorocznych rozgrywek znów było o nim głośno z powodów pozasportowych.

Żużlowiec zbyt hucznie świętował urodziny, co zakończyło się interwencją policji. W jej trakcie miał on znieważyć funkcjonariusza i naruszyć jego nietykalność. Karczmarz szybko przeprosił za swoje zachowanie, ale został zawieszony przez Moje Bermudy Stal Gorzów.

Mimo wspomnianej sytuacji dostał wiele okazji do startów. Choć w Gorzowie liczyli na Marcusa Birkemose, to ostatecznie podstawowym zawodnikiem U24 był właśnie Polak. Podobnie jak we wcześniejszych dwóch sezonach nie radził sobie jednak zbyt dobrze.

Właściwie miewał tylko pojedyncze lepsze biegi, a jedyny naprawdę udany występ zanotował na koniec sezonu, kiedy w meczu o brązowy medal zdobył 9 punktów na torze w Lesznie.

- Bardzo się nastawiłem na ten mecz. Stwierdziłem, że przez cały sezon popełniałem dużo błędów, więc po prostu wyłączyłem głowę. Wiedziałem, że ten wynik zależy ode mnie - mówił Karczmarz w rozmowie z "Radiem Zachód".

Takie wystrzały formy pokazują, że 22-latek potrafi się ścigać i być skuteczny. Zresztą mówimy o zawodniku, który w 2017 roku był rewelacją PGE Ekstraligi. Wykręcił on wtedy lepszą średnią pkt/bieg od takich żużlowców jak Peter Kildemand, Paweł Przedpełski, Dominik Kubera czy Tobiasz Musielak.

Wydaje się, że w przypadku Karczmarza naprawdę dużą rolę odgrywa mentalność. Przed nadchodzącymi rozgrywkami, jak i również w ich trakcie, powinien popracować nad tym, aby poukładać wszystko w odpowiedni sposób właśnie pod tym względem. Z "czystą" głową stać go bowiem na dobre występy. Zmiana otoczenia i funkcjonowanie na kontrakcie zawodowym powinny z kolei zadziałać na jego korzyść.

Jego dobra dyspozycja zdecydowanie będzie potrzebna Wilkom w nadchodzącym sezonie. Drużyna z Krosna ma oczywiście mocnych seniorów, a więcej dokładać powinni również juniorzy, gdyż formacja młodzieżowa została wzmocniona, ale mimo wszystko Rafał Karczmarz musi dostosować się do schematu, który funkcjonował w 2021 roku.

Krośnianie najmocniejsi byli wtedy, kiedy każdy dokładał cegiełkę do zwycięstwa, a w nadchodzących rozgrywkach powinno być podobnie, więc od Karczmarza będzie się oczekiwać regularności na poziomie 5-6 punktów na mecz. Jeśli nowy zawodnik Cellfast Wilków będzie w stanie notować takie rezultaty, to wraz z kolegami z nowego zespołu może powalczyć nawet o awans do PGE Ekstraligi.

Zobacz także: Żużel. Lwim pazurem: Zatęsknimy za Nickim Pedersenem [FELIETON]
Zobacz także: Żużel. Awaryjna opcja Motoru Lublin, która stałą się legendą klubu

Źródło artykułu: