Chociaż do zdarzenia doszło 19 stycznia 2022 roku, to Jack Parkinson-Blackburn poinformował o nim dopiero teraz. Ogień nawiedził tereny przemysłowe zlokalizowane w brytyjskim Wakefield. Kłęby dymu widoczne były z kilkunastu kilometrów. Całkowitemu zniszczeniu uległy m.in. dwa magazyny.
W jednym z nich znajdowały się pomieszczenia, które pełniły funkcję warsztatu dla 21-letniego żużlowca. "Jack stracił w ogniu oba motocykle żużlowe, wszystkie swoje narzędzia, części zamienne i sprzęt niezbędny do ścigania. Wszystko warte ok. 10 tys. funtów" - czytamy na stronie gofundme.com.
Młody Brytyjczyk postanowił bowiem założyć internetową zbiórkę, aby na kilka tygodni przed startem sezonu 2022 odbudować swój warsztat. Jego celem jest zgromadzenie minimum 2,5 tys. funtów, co pozwoliłoby chociaż częściowo przygotować się do pierwszych spotkań. Na razie kibice wsparli go kwotą 235 funtów.
ZOBACZ WIDEO Mało znany tuner wkracza do PGE Ekstraligi. "Nie odstaje od Kowalskiego"
Jack Parkinson-Blackburn ma na swoim koncie m.in. starty w barwach Belle Vue Colts w National League. "Nowy sezon zaczyna się w marcu, a Jack toczy desperacką walkę z czasem, aby odzyskać wszystko po bolesnej stracie, odbudować warsztat i zakupić sprzęt. Tak, aby być gotowym do rozpoczęcia rywalizacji" - podkreślono w opisie zbiórki.
Nie tak dawno, bo w połowie stycznia wskutek pożaru spłonął warsztat innego żużlowca - Kevina Woelberta. W przypadku niemieckiego zawodnika straty oszacowano na niemal milion złotych. Środowisko nie pozostało obojętne na dramat Woelberta i ruszyło mu z pomocą, oferując pieniądze i sprzęt na odbudowę warsztatu.
Pozostaje mieć nadzieję, że historia brytyjskiego talentu będzie mieć podobny finał i Parkinson-Blackburn odbuduje zaplecze sprzętowe przed startem sezonu 2022.
Czytaj także:
Wymiana pokoleniowa w Fogo Unii Leszno
Wraca temat oświetlenia w Gorzowie